Jak wygląda życie zawodowego rybaka, który jest… fotografem?
08.06.2014 20:55, aktual.: 26.07.2022 19:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
„Fish-Work” to ciekawy fotograficzny projekt o walce człowieka z żywiołem: pełnym morzu, sztormach, siekącym deszczu, słonej wodzie wdzierającej się do ust i oczu.
Corey Arnold już jako mały chłopiec wypływał z ojcem w morze, aby łowić tuńczyki u wybrzeży Kalifornii. Dzieciństwo spędzone na połowie ryb, chyboczący się pokład i obserwacja pracy rybaków sprawiły, że zafascynował się człowiekiem postawionym przed żywiołem, jednostką przeciw ogromowi.
Wkrótce ta fascynacja przerodziła się w życiowy projekt: „Fish-Work”. Teraz Arnold jako zawodowy rybak, uzbrojony w dwa aparaty szczelnie owinięte folią i zabezpieczone taśmą, dokumentuje pracę swoich kolegów po fachu. Jak sam przyznaje, wiele z jego najlepszych fotografii nigdy nie powstało, ale w krytycznych momentach wolał chwycić się burty, niż trzymać aparat.
Projekt „Fish-Work: The Bering Sea”, który jest częścią większego projektu „Fish-Work”, powstał w momencie, gdy Arnold wrócił do zawodowego rybactwa na Alasce. Głównym tematem jego fotografii stał się połów krabów na Morzu Beringa. Arnold robił zdjęcia w nielicznych wolnych chwilach, które sam określił jako momenty „pomiędzy pracą a snem”.
Jego fotografie pokazują pełne emocji zmagania z żywiołem. Zimowy połów krabów jest uważany za jedno z bardziej niebezpiecznych zajęć świata. Arnold oddaje dramatyzm, ale też piękno tego zawodu. Uwiecznia również chwile wytchnienia, radości czy zabawy. Fotografie pokazują ludzi, którzy pomimo codziennych zmagań potrafią zachować humor i szalone pomysły. I chociaż ich praca nie wydaje się ani trochę zabawna, dzięki Arnoldowi możemy spojrzeć na nią z zupełnie innej strony.