Foto-wizytówka metodą na odzyskanie zagubionego aparatu

Czy zdarzyło Wam się kiedyś zgubić swój ukochany aparat? O takiej sytuacji nie myśli się, dopóki nie przydarzy się właśnie nam. Ciekawą metodę na odnalezienie zagubionego sprzętu przedstawił na swoim blogu Andrew McDonald.

Fot. Andrew McDonald
Fot. Andrew McDonald
Krzysztof Basel

20.12.2009 | aktual.: 02.08.2022 09:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Strata nawet starego, zniszczonego aparatu to zawsze przykre wydarzenie. Jeszcze gorzej, jeśli zagubiliśmy nową, drogą lustrzankę z jasnym szkłem. Uff, nawet nie chcę o tym myśleć! Nigdy nie rozstaję się ze swoim sprzętem i na szczęście jeszcze mi się nie przydarzyła taka sytuacja.

Na interesujący pomysł wpadł Andrew McDonald. Bloger proponuje, aby zawsze na swojej karcie lub w pamięci aparatu trzymać jedno lub więcej zdjęć ze swoimi danymi oraz informacją o nagrodzie za zagubiony aparat. Ciekawa idea, ale dlaczego akurat na zdjęciu? Nie lepiej w pliku tekstowym?

Osoba, która znajdzie nasz sprzęt pewnie chętnie przejrzy zdjęcia z karty. Na plik tekstowy może nie zwrócić uwagi. Często nie przeglądamy przecież zawartości całej karty, np. zgrywając fotografie na dysk z pomocą odpowiedniego programu.

Metoda z fotowizytówką ma jednak pewien minus. Nie możemy formatować karty, a jedynie kasować wszystkie zdjęcia, pomijając oczywiście zabezpieczone klatki z naszym przesłaniem. Formatowanie nie oszczędzi wizytówki.

Osobiście formatuję kartę bardzo często, prawie zawsze po zgraniu zdjęć na komputer i ich zabezpieczeniu. Znam jednak mnóstwo osób, które trzymają na swoich kartach foty z wakacji sprzed 3 lat. Jest to zatem dobra metoda raczej dla okazjonalnych fotografów, niż codziennych maniaków. I chyba tacy najczęściej gubią swoje aparaty.

Całą foto-opowieść McDonalda obejrzycie na jego blogu. Polecam, świetna zabawa!

Źródło: Petapixel

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Komentarze (0)