Fotograf agencji Magnum opublikował album na iPadzie. Lans czy nowy rynek?

Christopher Anderson, fotograf agencji prestiżowej agencji fotograficznej Magnum Photos, opublikował swój najnowszy album Capitolio na iPadzie. To pierwszy tego typu album w App Store.

Fot. Christopher Anderson / Magnum Photos
Fot. Christopher Anderson / Magnum Photos
Krzysztof Basel

13.04.2011 | aktual.: 01.08.2022 14:43

Christopher Anderson, fotograf agencji prestiżowej agencji fotograficznej Magnum Photos, opublikował swój najnowszy album Capitolio na iPadzie. To pierwszy tego typu album w App Store.

Capitolio to dokument fotografa Christophera Andersona poruszający w filmowy sposób tematykę czasów Hugo Chavesa Wenezueli. Jego fotografie nawiązują do tradycji legendarnych projektów o Nowym Jorku William Kleina czy o Ameryce Roberta Franka. Książka Capitolio została opublikowana w 2010 r., a teraz trafiła do App Store w formie na iPada oraz iPhone'a/iPoda touch. Autorzy chwalą się, że to pierwszy autorski album tego typu w sklepie Apple'a.

Obraz

Album wydany dla użytkowników systemu iOS różni się nieco od wersji drukowanej. Znajduje się tam między innymi dział "director's cut", w którym znalazła się garść niepublikowanych w książce zdjęć. Oprócz tego wideowywiad z twórcą fotografii przeprowadzony przez nominowanego do Oscarów Tima Hetheringtona. Inaczej wygląda również layout albumu.

W wywiadzie dla BJP fotograf przedstawia kilka głównych powodów, dla których opublikował swój album w App Store. Po pierwsze, drukowana książka jest droga (w produkcji oraz dla kupującego), przez co tylko wybrana grupa osób może sobie na nią pozwolić. W związku z tym jego fotografie dotrą do ograniczonej liczby miłośników fotografii. Według Andersona liczba potencjalnych odbiorców w App Store jest niemal nieograniczona. Anderson, pytany przez Oliviera Laurenta z BJP o to, do jakich odbiorców spodziewa się dotrzeć, odpowiada:

To jest takie nieznane terytorium - nie jestem pewien, czego się spodziewać.Wyobrażam sobie, że publiczność będzie nieco inna niż kolekcjonerzy albumów. Myślę, że mobilną wersją mojego albumu mogą zainteresować się np. studenci fotografii. Może to być nawet prosty sposób na włączenie książki do akademickich programów nauczania. Myślę również, że cena może pozwolić ludziom przekroczyć granicę ciekawości. Mówię tu o ludziach, którzy nie są jeszcze fanami fotografii.

Czy fotograf podchodzi poważnie do tego projektu?

Na razie jest to eksperyment. Myślę jednak, że może to być ciekawy mode publikowania zdjęć, który odegra dużą rolę we wszystkich przyszłych projektach.

Trudno nie liczyć się z opinią tak uznanego fotografa. Ciekawe, czy jego koledzy z Magnum już przygotowują swoje albumy? Anderson mówi tu, że Capitolio może zdecydowanie zwiększyć liczbę odbiorców. Stara zasada mówi, że zdjęcia są po to, aby były oglądane. Jeśli nikt ich nie widzi, to znaczy, że przestają żyć. W kontekście tej zasady prace fotografa zyskają chyba drugie życie.

Obraz

Spójrzmy jednak na to z mniej artystycznej perspektywy. Każdy album kupiony na iPada czy iPhone'a kosztuje 3,99 euro. Autor otrzyma z tego może 50% (część zabiera Apple, część pewnie deweloper). W grę wchodzą po prostu pieniądze. Póki co niezbyt duże, ale w przyszłości rynek tego typu publikacji z pewnością się powiększy.

A Wy, czy chcielibyście oglądać albumy na tabletach?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)