Fotograf kontra Google. Gigant stanie przed sądem?
05.07.2022 13:20, aktual.: 26.07.2022 11:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Fotograf Alexander Stross postanowił stawić czoła gigantowi medialnemu, firmie Google. Wszystko przez to, że na YouTube nagminnie łamane są prawa autorskie, a fotografowie są narażeni na realne straty. Pozew już trafił do sądu.
Prawnik Alexandra Strossa złożył w sądzie rejonowym w Kalifornii pozew przeciwko firmie Google. Chodzi o jeden z produktów giganta, czyli YouTube. Fotograf utrzymuje, że serwis przeznaczony do strumieniowania filmów nie spełnił jego żądań dotyczących usunięcia bezprawnie wykorzystanych zdjęć.
W USA, w niektórych przypadkach dzieła trzeba zarejestrować w urzędzie, by były chronione prawem. Na koncie Alexandra Strossa jest 214 zdjęć oraz filmów, które mają stosowną dokumentacje. Zobaczymy na wnętrza domów. Właśnie one są przedmiotem sprawy – zostały nielegalnie wykorzystane na platformie YouTube.
Stross przesłał do YouTube aż cztery żądania usunięcia materiałów objętych prawem autorskim zgodnie z amerykańską ustawą o prawie autorskim mediów cyfrowych (DMCA). Niestety żadne z nich nie zostało spełnione, a materiały z nielegalnie wykorzystanymi filmami i zdjęciami wciąż gościły w serwisie. Sytuacja miała miejsce między marcem, a kwietniem 2021 roku.
W pozwie sądowym nie brakuje mocnych słów, podkreślających ignorancję władz serwisu YouTube w kwestii praw autorskich. Stross domaga się odszkodowania za wyrządzone straty w kwocie, jaka zostanie ustalona podczas procesu. Istotne jest to, że fotograf chce, by ta stawka uwzględniała potencjalny zarobek stron trzecich, które mogły się wzbogacić na jego twórczości wykorzystanej w nielegalny sposób.
Na tę chwilę nie wiadomo, czy do procesu realnie dojdzie, ani jaka kwota zadośćuczynienia wchodzi w grę. Wiadomo jednak, że Stross nie zamierza odpuścić. W przeszłości pozywał innych gigantów medialnych, w tym Airbnb za wykorzystanie obrazów chronionych prawem.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii