Fotograf został zamknięty na kwarantannie z byłą żona i matką. Oto, jak odreagował
Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 jest tematem, który męczy nas wszystkich. Zwłaszcza jeśli musimy siedzieć w zamknięciu na kwarantannie, o czym przekonał się fotograf Neil Kramer. Nowojorczyk ugrzązł z byłą żoną i matką w mieszkaniu z dwoma pokojami i jedną łazienką. Zdjęcia pokazują, że nie było łatwo.
12.01.2021 | aktual.: 12.01.2021 06:56
Życie pisze najlepsze scenariusze, co pokazują zdjęcia Neila Kramera. W dobie pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, każdy z nas powinien liczyć się z tym, że może trafić na kwarantannę. Niestety fotograf miał wielkiego pecha i został zamknięty z byłą żoną i ukochaną mamusią.
Matka fotografa przeważnie spędza zimę na Florydzie, ale tym razem postanowiła odwiedzić syna. Co do byłej żony – jej mieszkanie zostało zniszczone i poprosiła byłego męża o to, by pozwolił się jej zatrzymać na jakiś czas. Kramer wspomina, że na początku miała zostać tam na kilka tygodni. Ten czas znacznie się wydłużył przez kwarantannę.
Elaine (matka Neila) zajęła główną sypialnię, a Sophia Lansky (była żona) drugi pokój. Kramer wylądował na kanapie w salonie. Ze względu na zamknięcie w jednym mieszkaniu, zaczęły narastać konflikty. Fotograf wyszedł z inicjatywą terapii rodzinnej w formie fotografii.
Jego projekt miał rozładować napięcia przez realizację zabawnych zdjęć, co okazało się bardzo dobrym pomysłem. W ten sposób trójka mieszkańców nie tylko mogła odreagować, ale wręcz zżyć się ze sobą jeszcze bardziej. Cykl portretów, który powstał w ten sposób, jest wartością dodaną.
Początki serii miały charakter bardziej dokumentalny, ale Kramer szybko zrezygnował z tej formy. Lepszym pomysłem okazało się zaangażowanie Elaine oraz Sophii. Gdy Neil zaczął publikować zdjęcia w mediach społecznościowych, te szybko okazały się hitem internetu i nie ma czemu się dziwić – są po prostu świetne!
Neil Kramer wykorzystał do realizacji projektu aparat Sony A6400 z obiektywami: Sony FE 35 mm f/1.8 OSS, Sony FE 50 mm f/1.8 OSS oraz Sigma 16 mm f/1.4 DC Contemporary. Portrety były oświetlane jedną lampą błyskową Godox z softboxem.
Więcej zdjęć znajdziecie na Instagramie.