Fotografia (i Photoshop) w służbie propagandy
Fotografia od swoich początków służyła kształtowaniu poglądów i zachowań jednostki i mas. Z założenia przekaz taki ma być przyjmowany bezkrytycznie i tezy w nim zawarte nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Dlatego słowa "propaganda" zwykło się używać w odniesieniu do przekazów z krajów, w których dostęp do mediów niezależnych jest ograniczony. Przedstawiamy przykłady manipulowania obrazem w wykonaniu reżimów z różnych zakątków świata.
Ludzie z nieograniczoną władzą potrzebują tworzyć przekazy, które skierowane są do wewnętrznego „klienta” (np. słuszną linię ma nasza Partia), jak również do świata (np. w naszym kraju żyje się najlepiej, należy się nas bać itp.).
Czasami rzeczywistość trzeba lekko podkręcić. Wtedy z pomocą przychodzą graficy. Jednak niekiedy trudno znaleźć w całym kraju osobę, która ma doświadczenie w obsłudze Photoshopa, albo w ogóle taką, która kiedykolwiek miała z nim do czynienia!
Iran
Iran jakiś czas temu postanowił pochwalić się światu niewykrywalnym dla radarów myśliwcem. Gratulujemy! Nie znam się na lotnictwie, ale według niektórych ekspertów awiacji samolot ten ze względu na swój wygląd nie mógłby się wznieść w powietrze.
Bardziej znam się na fotografii, a refleksy na boku samolotu nie są typowe dla odbić słonecznych. Do tego fotograf musiał znajdować się podejrzanie blisko tego cudeńka, co w warunkach takiego lotu jest niebezpieczne i głupie.
Dlatego z pomocą przyszli niezastąpieni internauci, którzy wbili gwóźdź do trumny, odnajdując zdjęcia „składające” się na propagandowy sukces Iranu.
Syria
Podobne kwiatki zdarzają się też u Baszszara al-Assada, prezydenta Syrii. Patrząc na zdjęcie prezydenta (po prawej) zaprzysięgającego nowego gubernatora Hamy (Anas Abdul-Razzaq Naem), widzimy, że coś jest nie tak. Po pierwsze mężczyźni niekoniecznie stoją naprzeciwko siebie.
Po drugie prezydent, choć jest dalej od oglądającego zdjęcie, to wydaje się bardzo duży (zasady perspektywy). Niektórzy dopatrzyli się też możliwości użycia lassa z Photoshopa, co byłoby dowodem na szparowanie i wklejanie postaci do zdjęcia.
Egipt
Także były prezydent Egiptu Hosni Mubarak nie mógł ścierpieć, że podczas rozmów na temat pokoju na Bliskim Wschodzie w Białym Domu to prezydent USA wiódł prym, co widać na zdjęciu Alexa Wonga.
W tej sytuacji na użytek wewnętrznej propagandy zmieniono kolejność idących przywódców: na czele znalazł się oczywiście prezydent Mubarak. I to wbrew logice: to przecież gospodarz (którym był Amerykanin) powinien prowadzić pochód…
Chiny
Chińscy oficjele też mają na koncie kilka wpadek. Dobrym przykładem mataczenia jest zdjęcie poniżej z wizytacji nowej drogi w Państwie Środka. Od razu rzuca się w oczy, że panowie lewitują nad nawierzchnią drogi. Co gorsza, być może zostali nawet wklejeni każdy z innego zdjęcia!
O jeszcze większej nieudolności w obchodzeniu się z edytorem obrazu świadczy fotografia przedstawiająca oficjeli chińskich stojących nad 103-letnią kobietą, mająca dowodzić troski państwa o dobro osób starszych.
Kobieta na zdjęciu ma rozmiary lalki, a mężczyźni zostali wklejeni z innej fotografii. Do tego jeden z nich niczym duch wisi nad kobietą… W tym przypadku wina została zrzucona na obiektyw, który „nie był w stanie uchwycić całej sceny na jednym zdjęciu”. Kiedy pracownik służb prasowych „przesyłał zdjęcie, w prosty sposób połączył ze sobą dwa ujęcia” – tłumaczyły się chińskie służby. Jednocześnie zapewniły, że wyciągnęły lekcję z tej historii…
Rosja
Patriarcha Rosji i Wszechrusi Cyryl I lubi pławić się w luksusie. Zwrócono uwagę na kosztowny zegarek (skąd my to znamy?) na jego dłoni. To czasomierz marki Breguet wart 30 tysięcy euro. Cyryl próbował się bronić: mówił, że nie ma takiego zegarka. Kiedy więc na oficjalnym spotkaniu fotograf zrobił zdjęcie z podwiniętym rękawem patriarchy, spod którego błyszczał wspomniany zegarek, postanowiono usunąć z fotografii kłopotliwy przedmiot.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby „nieodpowiedzialny” grafik usunął również odbicie zegarka z blatu stołu. Nie zrobił tego jednak, przez co patriarcha był przez jakiś czas pośmiewiskiem mediów.
Korea Północna
Korea jest chyba najbardziej zamkniętym krajem na świecie i próbuje udowadniać, że nie ma czego zazdrościć światu. Na pierwszym zdjęciu uwieczniono moment składania kwiatów przez żołnierzy koreańskich. Do tego piękne zachodzące słońce.
Wprawne oko od razu zauważy wklejkę żołnierzy do zdjęcia przed pomnikiem: nie rzucają oni cienia. Ale w Korei brakuje osób, które potrafiłyby odróżnić prawdę od fantastycznych wizji grafików. Brakuje też internautów, którzy wychwyciliby ten błąd.
Na kolejnym zdjęciu widać, że półki z pieczywem zwielokrotniono, co ma dowodzić, że głód w Korei to nieprawda…
Powyższe przykłady pokazują, że władzy brakuje samokrytyki i trzeźwego osądu pracy podległych im służb. Nie najlepiej świadczą one też o pracy tych służb, w tym fotografów i grafików. Ale czy wynika to z tego, że władza jest przekonana, że i tak ciemny lud to kupi? Nie kupuje, przynajmniej ten z wolnym dostępem do mediów.