Fotografia open source - chlubna idea czy brak szacunku dla swoich zdjęć?

Fotografia open source - chlubna idea czy brak szacunku dla swoich zdjęć?

© Eric Kim
© Eric Kim
Wojciech Gadomski
11.09.2013 07:04, aktualizacja: 26.07.2022 20:10

Dzielenie się swoją wiedzą i umiejętnościami. Udostępnianie swoich zdjęć każdemu. Wszystko za darmo. Czy to dobry pomysł?

Punktem wyjścia dla rozważań jest artykuł-manifest fotografa i blogera Erica Kima z 2010 roku, który niedawno został uaktualniony. Fotograf proponuje ideę swobodnej, bezpłatnej edukacji i otwarcia swoich archiwów dla wszystkich. Na swoim blogu od co najmniej 3 lat publikuje materiały, ogólnie mówiąc, edukacyjne na temat fotografii ulicznej. Jego praca przynosi efekty: Kim ma wielu odbiorców w sieci i utrzymuje się z warsztatów fotograficznych.

Na pierwszy rzut oka fotograf nie zrobił niczego wyjątkowego. Jest wiele miejsc w sieci, w których można znaleźć i materiały na temat fotografii, i darmowe zdjęcia. Jest jednak różnica: działalność Kima jest ukierunkowana na jeden temat - fotografię uliczną, a treści na blogu mają wysoką jakość. Udostępnione zdjęcia też są niezłe.

© Eric Kim
© Eric Kim

Rozłożyłem ideę fotografii open source na czynniki pierwsze. W działalności Kima widzę przemyślany biznesplan i sporo dobrej filozofii Wschodu. Fotografia open source to idea sprzedająca produkt w postaci warsztatów fotograficznych prowadzonych przez naszego blogera. Stara zasada handlu mówi, że aby sprzedać, trzeba dać coś za darmo, jakąś próbkę, cukierka, cokolwiek. Na blogu Erica są to darmowe materiały szkoleniowe.

Zdjęcia, które udostępnia wszystkim, też mają znaczenie dla jego planu. Ludzie mogą je z czystym sumieniem publikować, drukować itd. Pamiętają przy tym, skąd je mają, bo są wyjątkowe. Co do filozofii - tu działa po prostu karma, w którą fotograf głęboko wierzy. Jedną z jej zasad jest wracająca energia. Jaka energia może wrócić do kogoś, kto część swojej pracy oddaje za darmo? Jasne, że dobra!

© Eric Kim
© Eric Kim

Sprawa jest warta przemyślenia. Może zamiast zazdrośnie strzec swoich prac i wiedzy, warto zacząć się nimi mądrze dzielić? Myślę, że idea sieciowego filantropa jest jak najbardziej dobra, o ile jest to działalność prowadzona świadomie. Jeśli oddamy absolutnie wszystko za darmo, skazujemy się na bycie głupcem, nie mędrcem. Warto coś dać, żeby potem coś dostać, na przykład zlecenie lub propozycję poprowadzenia warsztatów. Wiem, to wszystko brzmi górnolotnie, ale polecam się nad tym zastanowić. Będzie fajnie, jeśli podzielicie się swoimi przemyśleniami w komentarzach.

[solr id="fotoblogia-pl-66531" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1702,ludzie-w-fotografii-ulicznej-pytac-o-zgode-czy-fotografowac-znienacka" _mphoto="8359602400-91bee38e23-b--5d84b74.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3111[/block]

© Eric Kim
© Eric Kim
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)