Fotografowanie niewidzialnego
Aparat AuraCam6000 to ciekawy wynalazek, niezależnie od tego, czy wierzymy w zjawiska paranormalne, czy nie.
Fotografowanie „aury” znamy dzięki eksperymentom polskiego naukowca Jakuba Jodko Narkiewicza oraz małżeństwa Kirlianów, które w latach 30. XX wieku kontynuowało jego badania nad fotograficzną rejestracją wyładowań elektrycznych. Po umieszczeniu obiektu na światłoczułej powierzchni i przyłożeniu odpowiednio wysokiego napięcia na krawędziach zostają zarejestrowane wyładowania koronowe.
Zwolennicy parapsychologii twierdzą, że to dowód na istnienie tzw. aury, kolorowego pola otaczającego przedmioty i żywe stworzenia. Nauka nie udowodniła nigdy istnienia takiego zjawiska, jednak nie zmienia to faktu, że fotografia kirlianowska pozwala uzyskać często obrazy o wyjątkowej urodzie.
Fotografią kirlianowską na miarę XXI wieku ma być AuraCam6000 – aparat fotograficzny, który pozwala wykonać portret człowieka wraz z otaczającą go aurą. Do aparatu podłączone są dwa czujniki, które odczytują z dłoni fotografowanego ciepłotę ciała, puls i przewodnictwo elektryczne skóry, a uzyskane dane ”tłumaczą” na kolor, który zostaje następnie zapisany na kliszy Polaroid.
Twórcy aparatu wyjaśniają, że na rezultat wpływa zarówno chwilowe samopoczucie, jak i ogólna osobowość fotografowanej osoby. Niezależnie od tego, czy wierzymy w zjawiska paranormalne czy nie, trzeba przyznać, że zdjęcia wykonane AuraCam6000 prezentują się interesująco. Przykłady? Carlo van de Roer wykonał aparatem szereg portretów, które można zobaczyć tutaj.
Źródło: npr.org