Fotografowie mówią o znaczeniu fotografii w ochronie środowiska w programie CNN

"Protectors of the Sea"
"Protectors of the Sea"
Źródło zdjęć: © CNN
Marcin Watemborski

21.04.2023 13:24, aktual.: 21.04.2023 13:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W specjalnym półgodzinnym programie CNN z serii "Call to Earth" widzowie stacji poznają wielokrotnie nagradzanych fotografów i biologów morskich Paula Nicklena i Cristinę Mittermeier, którzy działają na rzecz ochrony oceanów, wykorzystując do tego wyjątkową moc przekazu wizualnego. Prezentujemy wam ekskluzywnie ten materiał na łamach Fotoblogii.

Jako gościnni prowadzący programu "Call to Earth", Nicklen i Mittermeier zdecydowali się wyróżnić historie, które odzwierciedlają ich pasję i zaangażowanie w wykorzystanie wizualnego storytellingu do wspierania i promowania ochrony oceanów.

Moje zdjęcia są po prostu sposobem na ułatwienie podjęcia najważniejszej rozmowy, jaką możemy prowadzić. A jest nią przyszłość życia na Ziemi.

Cristina Mittermeier

Ekipa CNN dołącza do nich w Parku Narodowym Loreto Bay w Zatoce Kalifornijskiej w Meksyku, które jest jednym z najbogatszych siedlisk morskich na świecie. Występuje tam więcej gatunków wielorybów niż na innych obszarach. Jednocześnie to m.in. tam prowadzi się najbardziej intensywne komercyjne połowy. Ochronie podlega tutaj mniej niż 5 proc. wód. Nicklen i Mittermeier walczą o rozszerzenie tej ochrony.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nicklen i Mittermeier są założycielami nowej organizacji non-profit SeaLegacy, dzięki której – poprzez połączenie storytellingu z nauką – chcą wzmocnić działania na rzecz oceanu. Mają na celu pomoc lokalnym działaczom ochrony przyrody w wykorzystaniu dużej liczebności wielorybów w Zatoce Kalifornijskiej jako główny powód do rozszerzenia morskich obszarów chronionych w Meksyku.

Mario Gomez przewodniczy staraniom o utworzenie rezerwatu biosfery na tym obszarze. Wyjaśnia on: "Przemysł rybacki łowi z myślą tylko o dzisiaj. Jeśli chcą też zabezpieczyć swoje jutro, potrzebują kont oszczędnościowych, takich jak morskie obszary chronione. To jest jedyny możliwy instrument prawny. W przeciwnym razie będą uszczuplać zasoby oceanów".

Były tenisista Michael Fishbach w 2010 roku został współzałożycielem organizacji Great Whale Conservancy (GWC) zajmującej się ochroną wielorybów. Od dwudziestu lat organizuje eko-turystyczne wyprawy badawcze na Morze Korteza celem badania wielorybów błękitnych. Jego córka Delphi Waters towarzyszy mu odkąd skończyła 6 miesięcy. Wspólnie założyli oni Whale Guardians, globalny program GWC pracujący nad zapobieganiem niezamierzonym zderzeniom statków i wielorybów. Fishbach i Waters wierzą, że jeśli uda nam się przywrócić populację wielorybów do ich historycznej liczebności, zarówno planeta jak i ludzkość odniosą z tego korzyści. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego każdy wieloryb pochłania średnio 33 tony CO2. Kiedy umierają, opadają na dno oceanu, na wieki zabierając ten węgiel z atmosfery.

"Protectors of the Sea"
"Protectors of the Sea"© CNN

Nicklen i Mittermeier wspierają GWC poprzez wykonywanie zdjęć i filmów z powietrza przy użyciu dronów. Nicklen wyjaśnia, w jaki sposób pomagają one w działaniach na rzecz ochrony przyrody: "Możemy być wartością dodaną, możemy dzielić się z nimi naszymi materiałami wizualnymi, które są pomocne w opowiadaniu ich historii, oni z kolei dzielą się z nami swoją wiedzą, wiedzą naukową i doświadczeniem. Oczywiście współpraca to też wspólny rozwój. W efekcie pomagamy wielorybom błękitnym i przyczyniamy się do stworzenia rezerwatu biosfery".

Fishbach także komentuje rolę fotografii w tym zakresie: "Tworzenie identyfikatorów ze zdjęciem jest niezwykle ważne, ponieważ dzięki nim ogromny wieloryb staje się jednostkowym osobnikiem, który może zostać ponownie zidentyfikowany przez innych. Możemy również monitorować wszelkie urazy lub nowe informacje i lepiej poznać te zwierzęta jako jednostki, a nie tylko ogólnie jako gatunek".

Wykonane zdjęcia tworzą część większej internetowej bazy danych, do której można uzyskać dostęp np. w celu mapowania wzorców migracji. Dzięki temu Whale Guardians może współpracować bezpośrednio z przemysłem morskim, proponując zmiany trasy flot. "Każdy z tych statków ma możliwość – gdy zostanie to uznane za bezpieczne – uniknięcia danego siedliska wielorybów. W przeciwnym razie nie mieliby pojęcia, że przepływają przez siedlisko wielorybów. Spotkaliśmy się z niezwykle serdeczną reakcją ze strony przemysłu" – dodaje Waters.

Niedawno Nicklen i Mittermeier zaczęli korzystać z SeaLegacy1 – katamaranu przystosowanego do pełnienia funkcji domu produkcyjnego, co daje im możliwość dokumentowania życia oceanów, jakiej nigdy dotąd nie mieli i pozwala na jeszcze większe zaangażowanie w ich ochronę.

Mittermeier podsumowuje przyszłość organizacji: "To ludzie, którzy bez rozgłosu i niemal niezauważalnie poświęcili swoje życie pracy na pierwszej linii frontu. Dla mnie są prawdziwymi bohaterami, a na naszej planecie są ich tysiące. Z pomocą Legacy1, którym będziemy kontynuować podróż dookoła globu, zamierzamy dotrzeć do tych osób i rzucić światło na ich pracę".

Materiał opublikowany dzięki uprzejmości CNN na wyłączność Fotoblogii.