Fotomontaże bez użycia Photoshopa, za to z aferą w tle

Programów do profesjonalnej edycji zdjęć jest wiele, ale niektórzy, jak Thomas Barbey, wolą pracochłonne, ręczne techniki fotomontażu. Artysta zyskał pewien rozgłos, choć nie jest to dobra sława, został bowiem oskarżony o kradzież zdjęć.

© Thomas Barbey
© Thomas Barbey
Olga Drenda

22.01.2013 | aktual.: 26.07.2022 20:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Prace Thomasa Barbeya to fotomontaże wykonywane bez pomocy programów do edycji zdjęć. Barbey stawia na „analogowe” metody i pracuje wyłącznie ręcznie. Korzysta z techniki combination printing (wywoływanie kilku negatywów tak, aby stworzyły jeden obraz), wielokrotnych ekspozycji albo fotografowania zrobionych ręcznie kolaży.

Ewentualny retusz również jest nanoszony ręcznie. Zanim programy takie jak Photoshop stały się powszechnie dostępne, właśnie tak wykonywano fotomontaże. W ten sposób pracował m.in. Ryszard Horowitz, którego prace z dzisiejszej perspektywy są staromodne, ale w swoim czasie uchodziły za szalenie nowatorskie i wprowadziły powiew świeżości do amerykańskiej kreacji reklamowej.

[solr id="fotoblogia-pl-62252" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1945,zdjecia-architektury-ktore-przyprawiaja-o-zawrot-glowy-galeria" _mphoto="97762-f-62252-259x168-1934eebfce.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2585[/block]

© Thomas Barbey
© Thomas Barbey

Barbey, który wystawia prace we własnej galerii na Hawajach i sprzedaje je w Sieci, zdobył już pewien rozgłos. Jego pracowitość i samozaparcie są faktycznie godne podziwu – rzadko zdarza się, że ktoś wybiera trudniejszą drogę, jeżeli ma do wyboru proste rozwiązanie. Czy efekt jest dzięki temu lepszy, to sprawa dyskusyjna. Prace Barbeya są dość kiczowate, ale mają swój urok. Jeżeli ktoś lubi okładki książek SF i płyt prog-rockowych z lat 80. (ja na swój sposób lubię) albo ma sentyment do reklam z tamtej epoki, będzie zadowolony.

Po lewej Thomas Barbey, po prawej Marc Muench
Po lewej Thomas Barbey, po prawej Marc Muench

[solr id="fotoblogia-pl-62275" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1944,czym-i-jak-zrobiono-najlepsze-zdjecia-2012-roku-wedlug-reutersa" _mphoto="reutersbestphotos-62275--68613a5.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2586[/block]

Rozważania o guście odłóżmy na chwilę na bok, bo Thomas Barbey ma o wiele poważniejszy problem na głowie. Fotograf Marc Muench i studio Mountain Light oskarżyli go o wykorzystanie zdjęć ich autorstwa bez koniecznej zgody. Barbey początkowo twierdził, że wszystkie zdjęcia, których używa do fotomontaży, są jego autorstwa, ale rzut oka na domniemane oryginały pozwala sądzić, że nie do końca.

Po lewej Thomas Barbey, po prawej Mountain Light
Po lewej Thomas Barbey, po prawej Mountain Light

Ostatecznie Barbey przyznał, że faktycznie wykorzystał zdjęcia bezprawnie, strony zawarły ugodę, ale po całej sprawie pozostał smrodek nieuczciwości. Co gorsza, to nie pierwszy i nie ostatni taki przypadek (niedawno pisaliśmy na Fotoblogii o podobnym nadużyciu).

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Komentarze (0)