Fotoreporterzy są oburzeni tym, jak "Gazeta Polska" wykorzystała i przerobiła ich zdjęcia
"Gazeta Polska" wykorzystała zdjęcia reportażowe jak stockowe, tworząc z nich kolaż o zupełnie innym znaczeniu. Autorzy zdjęć, środowisko fotograficzne i dziennikarskie są zszokowani takim działaniem. To w ogóle nie powinno mieć miejsca.
28.07.2017 | aktual.: 26.07.2022 18:24
"Gazeta Polska" opublikowała okładkę, która ilustruje artykuł "Wstrząsający niemiecki raport. Uchodźcy przynieśli śmiertelne choroby”. Znajduje się na niej kilka osób skupionych przy łóżkach szpitalnych, za nimi grafik umieścił pioruny, flagę niemiecką i znak Unii Europejskiej.
Autorami wykorzystanych w kolażu zdjęć są fotoreporterzy Rafał Wojczal oraz Wojciech Wilczyński, którzy współpracują z FORUM - Polską Agencją Fotografów, z której pochodzą zdjęcia. Agencja wydała już oświadczenie w tej sprawie:
Dwa zdjęcia, wykorzystane przez "Gazetę Polską", wykonał Rafał Wojczal w irackim obozie dla uchodźców wewnętrznych w Al-Khazar. Trzecie zdjęcie wykonane przez Wojciecha Wilczyńskiego zostało zrobione w 2007 roku w Afganistanie podczas akcji pomocy humanitarnej, przeprowadzanej przez polskich żołnierzy. Fotoreporterzy, którzy są autorami zdjęć, także są zszokowani działaniem Gazety Polskiej.
Także Wojciech Wilczyński nie zgadza się z takim wykorzystaniem jego zdjęć:
Jak widać z wypowiedzi powyżej, fotoreporterom nie mieści się w głowie, jak Gazeta Polska mogła wykorzystać ich zdjęcia w zupełnie innym, wręcz odwrotnym, ksenofobicznym tekście. Oburzenie na "Gazetę Polską" odbiło się też już echem w mediach europejskich, których przedstawiciele skrytykowali takie postępowanie.
Zdjęcia reportażowe, szczególnie ilustrujące trudne zjawiska, powinny być jakoś chronione przed tego typu obróbką i wykorzystaniem. To nie są zdjęcia stockowe czy inne, tworzone pod konkretne kampanie lub produkty. Swoją drogą tego typu zdjęcia zazwyczaj mają dokładnie określony zakres wykorzystania, może reporterzy także powinni dodawać do swoich zdjęć takie obostrzenia. Ciekawy jestem, jak potoczą się dalej losy tej sprawy. Uważacie, że agencja powinna podjąć stosowne kroki prawne?