Fran 8K to przykład tego, jak nie robić profesjonalnych kamer
22.03.2019 07:50, aktual.: 26.07.2022 15:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Patrząc na historię kamery Fran 8K nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać. Producent obiecał bardzo wiele, ale rzeczywistość zweryfikowała jego obietnice i po 4 miesiącach od rozpoczęcia przedsprzedaży, firma Cinemartin ogłosiła upadłość.
Kamera Cinemartin Fran 8K reklamowana była jako konkurencja dla wiodących marek profesjonalnych narzędzi do nagrywania wideo: RED czy Arri. Była, bo firma ogłosiła upadłość na swoim profilu na Facebooku jeszcze przed wypuszczeniem kamery na rynek.
Plan Cinemartin był naprawdę ambitny: filmy w 8K, matryca o rozdzielczości 47,7 megapikseli, przyjemny odcień skóry, obsługa RAW+LUT, 4:4:4 Raw, to tylko niektóre z punktów jej specyfikacji. Sensor większy od Vistavision poniżej 20 tysięcy dolarów brzmiał świetnie. Rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała plany Cinemartin.
Fran 8K: When camera reviews go VERY VERY wrong!
Brytyjski filmowiec, Philip Bloom otrzymał model przedprodukcyjny Fran 8K do zrecenzowania. Okazało się, że podczas projektowania kamery coś poszło nie tak. Właściwie to wszystko poszło nie tak.
Bloom nie zdołał nawet przebrnąć przez interfejs kamery, żeby nagrać choć jedno ujęcie. Recenzja zakończyła się całkowita katastrofą. Fran 8K miała kosztować prawie 18 tysięcy euro. Wszystko wygląda jak jakiś żart.
Fran 8K, Introduction to world highest resolution camcorder
Film promujący Fran 8K potwierdza fakt, że ta kamera nie ma nic wspólnego z profesjonalnym filmowaniem. Bardzo kiepski dźwięk, okropne kolory to zdecydowanie nie najlepszy sposób na zainteresowanie klientów swoim produktem.
Cinemartin i Fran 8K to doskonały przykład tego, jak nie robić profesjonalnych kamer. Najwyraźniej możliwość filmowania w 8K nie wystarczy, żeby odnieść sukces na rynku filmowym. Zespół Cinemartin wraca do swoich zajęć: firmy budowlanej i pracy taksówkarza w Barcelonie, miejmy nadzieję, że to jest coś, na czym się znają.