Fujifilm Instax mini 70 - pierwsze wrażenia z premiery
Fujifilm na imprezie Instax Party z rozmachem zaprezentował swój najnowszy aparat do fotografii natychmiastowej - Instax mini 70. Przedstawiamy nasze pierwsze wrażenia z użytkowania tego ciekawego, fotograficznego gadżetu.
Instax mini 70 to najnowszy aparat Fujifilm do fotografii natychmiastowej. Nowością w tym modelu jest tryb Selfie, dzięki któremu łatwiej wykonać udany autoportret. Mini 70 jest dostępny w trzech kolorach „Canary Yellow”, „Island Blue” i „Moon White” czyli niebieskim, żółtym i białym w cenie około 480 zł. Aparat naświetla kolorowe wkłady o wymiarach 86 x 54 mm, rozmiar obrazu 62 x 46 mm, które oferują czułość ISO 800. Mini 70 jest plasowany o jeden ząbek wyżej od najprostszego modelu mini 8 i ząbek niżej od mini 90, który oferuje już więcej manualnych ustawień.
Budowa i obsługa
Instax Mini 70 jest wykonany z plastiku, który robi dobre wrażenie i został pokryty metalicznym lakierem. Po włożeniu baterii i wkładu aparat nie jest już taki lekki, jednak nadal poradzi sobie z nim nawet dziecko. Z aparatem otrzymujemy smyczkę na nadgarstek i kółeczka do założenia paska. Spokojnie możemy fotografować w rękawiczkach, spust migawki i inne przyciski są duże i wystarczająco oddalone od siebie.
Na tylnej ściance znajduje się podpórka pod kciuk, w której znajdują się dwie, niezbyt popularne baterię CR2. Poza tym znajdziemy tu włącznik, licznik zdjęć, przycisk trybów fotografowania, samowyzwalacz i przycisk trybu Selfie. Na dole znajduje się gwint 1/4 cala pozwalający na przymocowanie mini 90 do statywu.
Na przedniej ściance poza obiektywem znajduje się duża lampa błyskowa przypominającą tę z mini 90. Na imprezie Instax Party wszyscy mieli okazję wykonać sobie autoportrety i muszę przyznać, że nie widziałem nieudanych, oczywiście pod względem oświetlenia. Wykonałem także sam kilka autoportretów i rzeczywiście mini 70 daje bardzo przyzwoite rezultaty. W trybie automatycznym mini 70 pozwala także w lepszy sposób niż w mini 8 zbalansować światło zastane i błysk, zapewne dzięki migawce działającej w zakresie od 1/2 do 1/400 s.
Nowością jest nieduże lusterko na obiektywie, które pozwala zobaczyć siebie podczas wykonywania autoportretów. Może nie jest to rozwiązanie dorównujące ekranowi smartfona, ale pozwala ustawić się tak, żeby na pewno być w kadrze.
Fotografownaie
Aparat trudno nazwać dyskretnym, więc nie ma co liczyć na niezauważone zdjęcia z Istaxa mini 70. Aparat już przy włączaniu dość głośno wysuwa obiektyw, a przy wykonywaniu zdjęcia wykonuje dźwięki jak mały robot. Zazwyczaj też w trybie auto korzysta z lampy błyskowej. Nie można narzekać natomiast na szybkość działania, oczywiście drukowanie zdjęcia zajmuje chwilę jednak wyzwalanie migawki jest natychmiastowe więc nie trudno trafić w konkretną sytuację jak np. przejeżdżający rowerzysta.
Samo fotografowanie jest banalnie łatwe, o to także chodzi w Instaxie. Do dyspozycji mamy tryby auto, który jest domyślny i ustawia ostrość w zakresie 0,6 - 3m, makro od 0,3 cm do 0,6 m i krajobraz od 3 m do nieskończoności. Poza tym tryb lampy błyskowej wypełniającej i Hi-key, czyli tryb, który producent poleca w sytuacji, gdy wychodzi nam zbyt ciemne zdjęcie. Zdjęcie w tym trybie jest jaśniejsze o 2/3 EV.
Poza tym do dyspozycji mamy popularny tryb Selfie, który będzie z pewnością cieszył się dużym powodzeniem, ponieważ można się przejrzeć w niedużym lusterku i ustawić. Pod względem działania automatyki i błysku w tym trybie zdjęcia wyglądają bardzo dobrze.
Przy fotografowaniu mini 70 na zdjęciu otrzymujemy trochę więcej obrazu niż widzimy w wizjerze.
Po wykonaniu kilku wkładów muszę przyznać, że Instaxem mini 70 fotografuje się bardzo łatwo, a efekty są satysfakcjonujące. Mało zdjęć było wykonanych zupełnie inaczej, niż się spodziewałem, czyli zepsutych, co przy cenie 3,6 zł za odbitkę nie jest bez znaczenia. Tryb Selfie zdał egzamin i pozwala na beztroską zabawę autoportretami. Oczywiście zdarzają się niespodzianki jak np. słońce w kontrze, które w miejscu wypalenia jest czarną kropką, w końcu to fotografia natychmiastowa. Jednak gdy fotografujemy ze słońcem kolory są ładnie nasycone, a obraz prezentuje się naturalnie. Mini 70 będzie na pewno ciekawą propozycją na liście gadżetów dla fotografa pod choinkę.