Fotograf odbył swoją kolejną wyprawę w jedno z miejsc, w które lepiej się nie zapuszczać – tym razem była to Fukushima. Zobaczcie sami, jak wygląda to miejsce cztery lata po tragicznym wypadku.
Podniesińki zdecydował się na podróż do Fukushimy nie po to, by dokumentować zniszczenia powstałe przez trzęsienia ziemi, czy tsunami, a po to, by pokazać ogrom katastrofy atomowej, jaka miała tam miejsce. Autor mówi, że chciał skoncentrować się na zmianach środowiska spowodowanych promieniowaniem oraz na historii ewakuowanych mieszkańców i porównać to do sytuacji, która miała miejsce w Czarnobylu.