Gneisenau, czyli zatopiony w Gdyni pancernik niemiecki

Pancernik Gneisenau nie miał łatwej historii. Niemiecki okręt trafił do Gdyni, gdzie miał przejść kompletny remont. Okazało się jednak, że zostanie tam na dłużej.

Gneisenau, niemiecki Pancernik w Gdyni
Gneisenau, niemiecki Pancernik w Gdyni
Źródło zdjęć: © Facebook: Sergio di Napoli

Pancernik Gneisenau został zbudowany w 1936 roku, do służby w armii niemieckiej trafił w roku 1938. W trakcie działań wojennych niejednokrotnie doznawał mniejszych lub większych uszkodzeń. Po wybuchu miny magnetycznej w okolicy rufy, okręt w 1942 trafił do Kilonii, gdzie miał przejść remont.

Częściowo wyremontowana jednostka została dość szybko okaleczona ponownie. W lutym 1942 roku Brytyjczycy przeprowadzili nalot na Kilonię, w wyniku czego uszkodzeniom uległ także Gneisenau. Z tego względu okręt został przeholowany do Gotenhafen, czyli Gdyni. Tam miał zostać poddany kapitalnemu remontowi. Ten jednak był wciąż odkładany w czasie, a prace prowadzono przede wszystkim na okrętach podwodnych.

W lipcu 1942 roku okręt wycofano ze służby i zaczęto demontować jego artylerię. Jedna z jego wież trafiła do Fortu w Austratt niedaleko Trondheim w Norwegii, gdzie znajduje się do dziś. W roku 1943 zarzucono plany remontowania pancernika. W Gdyni został jednak na dłużej.

Niemcy zdecydowali się zatopić okręt w marcu 1945 roku, co miało zablokować gdyński port. Zdjęcie pancernika wykonano w styczniu 1946 roku, po jego wynurzeniu. Po wojnie Polacy przeszli do demontażu okrętu. Gneisenau został ostatecznie zniszczony między 1951 a 1953. Z wraku udało się odzyskać około 30000 ton stali, 400 ton metali kolorowych, a także wiele przydatnych części jak turbiny czy silniki elektryczne.

Nad wydobyciem okrętu spod wody pracowało około stu osób. Jedna z nich zginęła. To Józef Kaniewski, który udusił się z powodu braku tlenu - jeden z włazów okrętu przytrzasnął wąż z tlenem podłączony do jego kombinezonu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)