Google nie potrzebuje już twojej twarzy. Rozpozna cię nawet od tyłu
Rozpoznawanie twarzy przez sztuczną inteligencję wywołuje dyskusje na temat prywatności od wielu lat. Jednak co w przypadku, gdy AI wcale nie potrzebuje twarzy, by nas rozpoznać. To pytanie trzeba zadać Google’owi, bo ich najnowszy algorytm właśnie tak robi.
"Rozpoznawanie twarzy" w Zdjęciach Google już nie dotyczy jedynie twarzy. Ten algorytm zaczął rozpoznawać całe osoby bez względu na ich pozycję. Możemy stać do aparatu profilem, trzy czwarte lub tyłem, a AI i tak wygra. Czy to zachwycające? Tak. Czy przerażające? Jeszcze bardziej.
Jeśli macie smartfona, na którym korzystanie z aplikacji Zdjęcia Google, będziecie mogli za jakiś czas przekonać się o działaniu najnowszego algorytmu na własnej skórze. Nowe oprogramowanie identyfikuje cały obiekt, w tym przypadku człowieka, a nie jedynie jego twarz. Można powiedzieć, że niejako łączy konteksty i na bazie poprzednich zdjęć przykładowo zwraca uwagę na strój.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oczywiście Google jak prawdziwy magik, nie zdradza swoich sztuczek. Rita El Khoury z redakcji Android Authority dowiedziała się, że ubrania nie są jedyną wskazówką. Liczy się m.in. też czas występowania razem na grupowych zdjęciach. Aplikacja nie będzie automatycznie oznaczała osób, które zidentyfikuje. Jedynie zasugeruje, że na zdjęciu mógł pojawić się nasz znajomy.
Jeśli jednak przyjmiemy, że rozpoznawanie osób na zdjęciu odbywa się za pośrednictwem analizy ubrań, jest to zdecydowanie spokojniejsza narracja niż sytuacja, w której bez względu na strój i pozycję program widziałby, kto jest kim. Marker czasowy jest tu kluczowy. Jeśli aplikacja natknie się na dwie tak samo ubrane osoby w odstępie miesięcy, raczej nie zasugeruje, że to tan sam człowiek. Jeśli będzie to natomiast dotyczyło dwóch osób o takich samych ubraniach na zdjęciach, które dzieli kilka minut od wykonania, jest to bardziej prawdopodobne.
Zgodnie z testami Android Authority, aplikacja trafnie rozpoznaje ludzi nawet w 85 proc., więc całkiem nieźle, jednak nie jest idealnie. Co ciekawe, algorytm rozpoznawał nawet osoby, które miały na twarzach maseczki ochronne.
Na tę chwilę nie wiadomo, czy aplikacje obsługujące aparaty fotograficzne w smartfonach z Androidem domyślnie dostaną opisaną wyżej funkcję. Jest ona na pewno interesująca, ale czy konieczna?
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii