GPS w fotografii podróżniczej - jak go dobrze wykorzystać? [poradnik]
Niektórzy uważają, że komunikowanie się z satelitami krążącymi po orbicie i zapisywanie w cyfrowych zdjęciach bardzo dokładnych informacji na temat swojego położenia to tylko fanaberia. Ja udowadniam, że w czasie podróży to rzeczywista potrzeba i pokazuję, w jaki sposób dobrze wykorzystać GPS przy fotografowaniu.
Co to jest GPS i do czego służy?
GPS to globalny system nawigacji, który wykorzystuje satelity do określenia nasze pozycji. GPS służy przede wszystkim temu, by ułatwić nam poruszanie się w terenie - zarówno pieszo, jak i samochodem. Pozawala także na określenie położenia geograficznego dowolnego punktu na Ziemi.
GPS w aparacie, czyli pełna automatyka
Od pewnego czasu część aparatów fotograficznych wyposażana jest w moduł GPS. Jak działa GPS w aparacie? Urządzenie komunikuje się z satelitami krążącymi po orbicie i otrzymuje bardzo dokładne informacje na temat swojego położenia (długość i szerokość geograficzna oraz wysokość). Dane te w momencie wykonania zdjęcia zapisywane są w pliku w tzw. EXIF-ie. Innymi słowy, gdy naciskamy spust migawki, informacja o tym, gdzie wykonaliśmy zdjęcie, zostaje zaszyta w fotografii. Moje ostatnie zlecenia polegały na wykonaniu zdjęć do przewodników i jestem zdania, że geotagowanie bardzo ułatwia pracę z fotografiami i ich archiwizowanie. Pomaga też szybko znaleźć odpowiedni plik na dysku. O tym, w jaki sposób, za chwilę.
Jeżeli upłynie sporo czasu od wyjazdu, prawie niemożliwe jest zlokalizowanie miejsca, w którym wykonaliśmy część zdjęć. Przekonuję się o tym za każdym razem, gdy przeglądam na podświetlarce slajdy wykonane na przykład 10 lat temu. Nie mam zielonego pojęcia, gdzie zrobiłem niektóre fotografie. Gdyby nie podpis na ramce, problemem mogłoby być ustalenie nawet tego, w którym kraju zdjęcie zostało wykonane.
Wadą modułu GPS w aparacie na pewno jest to, że to element prądożerny. Decydując się na geotagowanie, musimy się więc liczyć z tym, że na jednej baterii wykonamy tych zdjęć znacząco mniej. Teoretycznie wciskamy tylko spust migawki, a aparat wszystko robi za nas, ale moduł GPS cały czas jest zasilany i nieustannie komunikuje się z satelitami.
GPS obok aparatu
No dobrze. A czy jeśli nie mamy aparatu z wbudowanym GPS-em, to znaczy, że nie możemy korzystać z geotagowania zdjęć? Na szczęście nie. Sposobów na zapisanie współrzędnych w EXIF-ie jest sporo. Można podczas wywoływania fotografii ręcznie zaznaczyć miejsce, w którym zrobiliśmy fotografię.
Można też zapisać współrzędne zdjęcia za pomocą zewnętrznego GPS-u. Skoncentrujmy się na tej właśnie metodzie.
Podróżując po świecie, mam w plecaku oprócz mapy i kompasu mały, turystyczny GPS. Znacząco ułatwia on nawigację w terenie. Pozwala odnaleźć się na mapie, gdy nie mamy żadnych punktów odniesienia; gdy otaczają nas wydmy na pustyni lub gdy znajdujemy się na lodowcu w trudnych warunkach atmosferycznych. Dzięki GPS-owi możemy łatwo znaleźć zdeponowaną gdzieś część bagażu, wrócić do namiotu w totalnej mgle itp., itd.
Oczywiście należy pamiętać o tym, że GPS, tak jak każde urządzenie elektroniczne, bywa zawodny. Może zawieść wtedy, kiedy będziemy go najbardziej potrzebować. Tak więc stanowi on uzupełnienie mapy i kompasu, ale nigdy ich nie zastąpi.
Korzystam z urządzenia GARMIN GEKO 201. Jest malutkie, leciutkie, uszczelnione i przede wszystkim tanie. Nie ma możliwości wgrania do niego map, jest zasilane dwiema bateriami AAA, na komplecie baterii pracuje około 20 godzin. Można do tego celu wykorzystać oczywiście dowolny inny odbiornik, nawet ten wbudowany w telefon.
Skoro mam GPS w plecaku, spokojnie mogę go wykorzystać do geotagowania zdjęć. Co więcej, ten sprzęt przekazuje wiele informacji bardzo cennych z punktu widzenia fotografa przyrody. W zasadzie z większości urządzeń dowiemy się, o której wzejdzie/zajdzie słońce, w jakim kierunku słońce będzie wschodzić/zachodzić. Podobne informacje uzyskamy dla księżyca. Niektóre urządzenia dostarczają danych na temat pływów: kiedy będzie maksimum przypływu, kiedy maksimum odpływu. Te wszystkie informacje pozwalają na zaplanowanie fotografowania.
Jeśli wiemy, o której i gdzie słońce będzie zachodzić, możemy dużo wcześniej zaplanować sobie kadr. Pisałem już o świetnych narzędziach dla fotografów przyrody, czyli programach TPE, Sun Surveyor czy EXSATE Golden Hour. Dzięki nim przed wyjściem w teren można się zorientować, gdzie i o której godzinie wzejdzie lub zajdzie słońce. Za pomocą odbiornika GPS jesteśmy w stanie uzyskać analogiczne informacje, gdy znajdujemy się w terenie i jesteśmy odcięci od komputera czy Internetu. Wydawać by się mogło, że ma to niewielki sens, bo każda osoba zorientowana w terenie wie, o której codziennie zachodzi słońce. Niby tak, ale mimo wszystko często korzystam z tej funkcji; gdy planuję trasę i wyliczam, ile czasu zajmie mi dotarcie na miejsce, o której muszę wyjść, żeby nie przybyć za późno itp., itd.
Oczywiście podstawową funkcją takiego urządzenia jest wskazywanie współrzędnych geograficznych. Z tego też warto korzystać.
Jeśli w trasie trafię na ciekawe miejsce, do którego będę chciał wrócić o lepszej porze czy za kilka lat, bez trudu mogę sobie taki punkt wprowadzić do GPS-u. Mam wiele możliwości wykorzystania go w nawigacji, począwszy od wyznaczenia najkrótszej drogi do obozowiska, a skończywszy na powrocie po własnych śladach (rzecz bardzo przydatna, na przykład gdy w jedną stronę trasę pokonaliśmy, omijając szczeliny w lodowcu i nie możemy sobie pozwolić sobie na powrót "na azymut"). Jednak kluczowe nie jest dla nas zastosowanie GPS-u w nawigacji, tylko w w fotografii.
Najważniejsze jest dla nas to, że można ustawić w GPS-ie, aby regularnie zapisywał nasze położenie w równych odstępach czasowych lub równych odstępach odległościowych. Jest to tzw. TRACKLOG, bardzo często wykorzystywany przez biegaczy podczas treningu. Urządzenie regularnie zapamiętuje nasze położenie, kierunek, w jakim zmierzamy, prędkość, wysokość itp., itd. Dysponujemy więc plikiem, w którym zapisano datę, godzinę, długość geograficzną, szerokość geograficzną i wysokość. Wygląda on mniej więcej tak:
T 2013-01-14 18:56:58 31.5451384 -7.6330519 766.3
T 2013-01-14 18:57:18 31.5470695 -7.6359916 760.1
T 2013-01-14 18:57:38 31.5485931 -7.6388240 750.4
T 2013-01-14 18:57:58 31.5474773 -7.6431370 742.8
T 2013-01-14 18:58:18 31.5465975 -7.6469779 741.8
T 2013-01-14 18:58:38 31.5447307 -7.6475787 738.4
Jeśli zsynchronizujemy godzinę w aparacie z godziną w GPS-ie, możemy obejść to, że aparat nie ma modułu GPS. Jeśli zdjęcie jest robione aparatem cyfrowym, zawiera informację o dacie i godzinie wykonania. Tracklog z kolei zawiera dane, jakie były nasze współrzędne geograficzne o danej godzinie. Wystarczy pożenić ze sobą te dwa pliki.
Wykorzystanie GPS-u do geotagowania
Po powrocie do domu możemy w jedno miejsce zgrać fotografie i Tracklog. Następnie za pomocą oprogramowania synchronizujemy czas z trackloga ze zdjęciami. Tak naprawdę w większości programów nasza praca ogranicza się do zaimportowania zdjęć i pliku GPX. Jeśli to zrobimy, aplikacja przypisze fotografiom współrzędne geograficzne.
W efekcie po wyeksportowaniu zdjęć uzyskamy plik, w którym współrzędne zapisane są w EXIF-ie. Osobiście korzystam z programu Adobe Lightroom 4, w którym dostępna jest zakładka "mapa". Na mapie wyświetlane są wszystkie zdjęcia zawierające zapisane współrzędne. Wygląda to tak, że układają się one wzdłuż naszej ścieżki.
Jeśli chcemy szybko znaleźć zdjęcia wykonane w danym miejscu, najprościej będzie zaznaczyć to miejsce na mapie. Uzyskamy tym sposobem szybki dostęp do fotografii w nim zrobionych. Nie musimy szukać na dysku wszystkich folderów, w których są zdjęcia wykonane w miejscowości X. Wystarczy, że znajdziemy ją na mapie. Zamiast przeglądać dziesiątki różnych folderów i zdjęcia z różnych lat, wybieramy z dysku wszystkie fotografie zrobione w danym miejscu. Tak więc jeśli klient lub my potrzebujemy zdjęcia kościoła Mariackiego w Krakowie, najprościej będzie odszukać go na mapie. W ten sposób dotrzemy do pożądanych obrazów.
Jak geotagować zdjęcia w programie Lightroom 4 i jak pracować z otagowanymi fotografiami, dowiecie się z tego filmu: