Historia w Photoshopie. Jaki sens ma kolorowanie historycznych zdjęć?

Historia w Photoshopie. Jaki sens ma kolorowanie historycznych zdjęć?

Historia w Photoshopie. Jaki sens ma kolorowanie historycznych zdjęć?
Olga Drenda
30.08.2013 11:52, aktualizacja: 26.07.2022 20:10

Grupa historyków amatorów postanowiła przybliżyć nam historię za pomocą Photoshopa. Dzięki nim wiekowe zdjęcia, które widzieliśmy dotąd jedynie w czerni i bieli, nabierają kolorów.

Gdy patrzymy na historyczne zdjęcia w czerni i bieli, często mamy wrażenie, że widzimy obraz zdarzeń sprzed bardzo wielu lat – czerń i biel sprawiają, że historia wydaje się bardziej odległa. Nawet w przypadku współczesnych fotografii dokumentalnych (może z wyjątkiem street photo) czarno-białe barwy dają wrażenie, jakby uchwycona scena znajdowała się poza czasem. Kolor sprawia, że zawartość zdjęcia natychmiast się aktualizuje.

Pisaliśmy już w przeszłości o Szwedce Sannie Dullaway, która przerabia słynne zdjęcia historyczne na ich barwne wersje. Nie ona jedyna – grupa pasjonatów historii, którzy jednocześnie znają się na Photoshopie, postanowiła ożywić dawne fotografie, nadając im rumieniec. Odwiedzając grupę ColorizedHistory w serwisie Reddit, możemy zobaczyć sceny, które wcześniej znaliśmy jedynie w wersji czarno-białej: portrety Theodore'a Roosevelta czy Virginii Woolf, słynne zdjęcia Ameryki czasów Wielkiego Kryzysu autorstwa Dorothei Lange, trud pracy na zdjęciach Lewisa Hine'a sprzed stu lat, katastrofę sterowca Hindenburg, widoki miast, które czasami przypominają rysowane pocztówki z epoki wiktoriańskiej, a czasem – jak zupełnie współczesne pejzaże.

Obraz

Niektóre zdjęcia – szczególnie Lange czy Hine'a – wiele tracą w barwnej wersji, kolor odbiera im wymowę i siłę. Zmieniają się po prostu w dobre fotografie. Wydaje się, że siła niektórych obrazów tkwi w oszczędnej palecie kolorystycznej. Być może to dlatego tak wielu dokumentalistów (Garry Winogrand, Diane Arbus, Vivian Maier) wciąż pracowało w czerni i bieli, nawet gdy barwne klisze były już powszechnie dostępne. Rozumiem więc argumenty tych, którzy przekonują, że lepsze jest wrogiem dobrego, a kolorowanie czarno-białych zdjęć przypomina co najwyżej praktyki z początku ubiegłego stulecia, kiedy na portretach ślubnych domalowywano rumieńce kredką.

[solr id="fotoblogia-pl-60246" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/2060,epoka-czerni-i-bieli-w-kolorze-niezwykle-zdjecia-charlesa-w-cushmana" _mphoto="p02302-60246-241x168-96b4ab70507.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3091[/block]

Kolorowanie zdjęć historycznych, nawet przedstawiających tragedie (co budzi zrozumiałe kontrowersje), ma jednak pewien sens: uświadamia nam, że dawne wydarzenia nie znikają w niebycie. Gdy patrzymy na zdjęcia zniszczonej Warszawy autorstwa Henry'ego N. Cobba, utrwalone na barwnym filmie, czy archiwa Biblioteki Kongresu z lat 40., zdajemy sobie sprawę z tego, że czasy wojny to bardzo nieodległa historia.

  • Slider item
  • Slider item
  • Sklep w Karolinie Północnej, 1939. Fot. Dorothea Lange
  • Bezrobotny drwal z rodziną, 1939. Fot. Dorothea Lange
  • Kolorowa wersja pejzażu z Nashville, fot. George N. Barnard, 1864
  • Anonimowa fotografia z 1915 w wersji kolorowej
  • Portret prezydenta Theodore'a Roosevelta, ok.1900. Oryginał to czarno-biała fotografia kolodionowa.
  • Mali gazeciarze podczas przerwy na papierosa, fot. Lewis Hine, 1910
[1/8]
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)