Historyczne zdjęcia z ZSRR odnalezione w opuszczonym domu
22.01.2020 07:32, aktual.: 22.01.2020 10:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Raz na jakiś na światło dzienne wypływają fotograficzne skarby. Właśnie tym są zdjęcia odnalezione przez Victora Galusca w jego rodzinnej mołdawskiej wiosce. Podczas przeszukiwania opuszczonego domu odnalazł zdjęcia życia codziennego w ZSRR sprzed kilkudziesięciu lat.
Jak dowiedział się Victor Galusca, autorem zdjęć był miłośnik fotografii – Zaharia Cusnir, który zmarł w 1993 roku. Z historii, którą poznał student ze szkoły filmowej, wynika, że Zaharia miał problemy z władzami komunistycznymi za czasów istnienia Związku Radzieckiego. Mężczyzna jednak miał swoją odskocznię, swój mały świat, którym była fotografia.
Zaharia Cusnir fotografował życie codzienne. Wiele jego zdjęć nie jest doskonałych, ale nie to jest najważniejsze w tym znalezisku. Najważniejsza jest prawda i wartość historyczna odnalezionych materiałów. Victor Galusca wraz ze swoim nauczycielem fotografii od 3 lat czyszczą i skanują zdjęcia Cusnira, które odzyskali dzięki córce mężczyzny (zmarłej latem 2019 roku). Uważała ona te fotografie za bezwartościowe śmieci.
Galusca uruchomił dedykowaną stronę internetową dla wszystkich, którzy chcieliby poznać prace Zaharii Cusnira. Zastanawiacie się, dlaczego te zdjęcia są tak ważne? Z bardzo prostego powodu – życie prostych ludzi za Żelazną Kurtyną nie jest dobrze udokumentowane, a te kadry pokazują, jak było naprawdę – widać mieszkańców wioski z bimbrem, ówczesną modę, sposób obchodów różnych świąt według tradycyjnego obrządku i wiele innych.
Wszystkie zdjęcia zostały wykonane między 1950, a 1980 rokiem w miejscowości Rosietici, oddalonej od Kiszyniowa (stolicy Mołdawii) o 122 kilometry. Interesujący jest też sam sposób, w jaki Zaharia zainteresował się fotografią. Po wyjściu z więzienia, po 3 latach odbywania wyroku za postrzelenie złodzieja owiec, Cusnir osiedlił się na wsi. W wieku 43 lat odkrył swoje fotograficzne powołanie, a jego pierwszym aparatem był Lubitel 2.
Zaharia Cusnir nauczył się fotografować dzięki swoim siostrzeńcom. Gdy już wiedział, jak obsługiwać aparat jeździł od wioski do wioski, robiąc mieszkańcom proste portrety – pozowane i nie. Wyczucie kadru, którym cechował się Zaharia, jest dość proste – większość kadrów jest centralnych, ale widać, że dokumentalista lubił eksperymentować. Szczerze powiem, że zdjęcia Cusnira bardzo mi się podobają. Są proste i wymowne. Pokazują ówczesne życie. Czego chcieć więcej?
Więcej zdjęć znajdziecie na stronie internetowej poświęconej Zaharii Cusnirowi.