Idealne wyczucie czasu. Zrobiła zdjęcie, gdy mewa wyrwała jej kanapkę
Zawsze miej aparat przy sobie, bo nigdy nie wiesz kiedy się przyda. Ta zasada dotyczy nie tylko zawodowych fotografów, ale też ”zwykłych śmiertelników”. Przekonała się o tym Alicia Jessop, która chciała zrobić zdjęcie swojej kanapki. Nagle pojawił się nieoczekiwany gość.
12.06.2019 | aktual.: 26.07.2022 15:46
Alice Jessop odwiedziła kalifornijskie miasto Maine i postanowiła zatrzymać się w jednym z popularnych miejsc, w których serwują kanapki z homarem. Z wymarzoną przekąską (za 21,5 dolara!) postanowiła przejść się i zrobić zdjęcie z malowniczym klifem w tle. Jak się szybko okazało, nie tylko Alicia miała ochotę coś przegryźć.
Nagle, nie wiadomo skąd, rozległ się skrzekot mewy. Raz, dwa i było po sprawie. Ptak ukradł wymarzoną kanapkę kobiety (tak, tę za około 80 złotych). Na szczęście Alice wykazała się świetnym refleksem i wcisnęła przycisk swojego smartfona w idealnym momencie. Teraz dokładnie wie, kto pozbawił ją chwili przyjemności. Ciekawe, czy odnalazła sprawcę…
Sytuacja skończyła się na tym, że kobieta poszła po kolejną kanapkę łącznie wydając 44 dolary, czyli ponad 160 złotych. Miejmy nadzieję, że pamiątkowe zdjęcie typu ”jedno na milion” wynagrodziło Alicii całe wydarzenie.