Instagram upodabnia się do Facebooka i testuje algorytm do strumienia postów

Instagram powoli się zmienia. W ostatnim czasie jego przedstawiciele poinformowali o testowaniu nowego algorytmu, który będzie decydował jak będą się wyświetlały posty ludzi, których śledzimy. Czy to początek końca Instagramu jaki znamy?

Czy nowy algorytm będzie ciął zasięgi niektórych postów, podobnie jak na Facebooku?
Czy nowy algorytm będzie ciął zasięgi niektórych postów, podobnie jak na Facebooku?
Marcin Falana

17.03.2016 | aktual.: 26.07.2022 19:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Po przejęciu serwisu Instagram przez Facebooka za niebotyczną sumę miliarda dolarów w 2012 roku można zauważyć powolne zmiany podobne do tych jakie wcześniej obserwowaliśmy u starszego brata. Najpierw dostaliśmy różne formaty zdjęć poza 1:1. Potem pojawiły się reklamy, serwis musi w końcu zarabiać porządne pieniądze. Zwiększono też funkcjonalność, teraz dużo łatwiej przechodzimy między profilami. Teraz zapowiada się nowa rewolucja - o tym jakie posty są wyświetlane w naszym strumieniu będzie decydował algorytm, a nie jak dotychczas kryterium czasu, czyli kiedy post został opublikowany.

Oczywiście przedstawiciele Instagrama tłumaczą to rozwojem serwisu i tym, że śledzimy na tyle dużo ludzi, że niektóre posty mogą nam umknąć. Algorytm będzie analizował nasze preferencje i nie pozwoli, żebyśmy nie zauważyli najpopularniejszych i najważniejszych dla nas postów. Podobnie stało się w 2009 roku z Facebookiem, który zmienił swoje algorytmy, które obecnie opierają się na popularności. Kiedy nieco brakuje nam zasięgu to Facebook z przyjemnością nam go udostępni za odpowiednią opłatą za promowanie naszych postów. Miejmy nadzieję, że nie stanie się tak z Instagramem.

Instagram na razie planuje testy spersonalizowanego strumienia postów opartego na algorytmie podobnym do Facebooka. Oznacza to odejście od porządku chronologicznego, który jest obecny w serwisie od 2010 roku. Instagram będzie przesuwał wyżej zdjęcia, które uzna za takie, które powinniśmy polubić niezależnie od czasu, kiedy je zamieszczono. Przedstawiciele Instagrama twierdzą, że przeciętny użytkownik traci około 70% postów ze swojego strumienia i chcą, żeby te 30%, które widzimy, to były najlepsze zdjęcia.

Czy rzeczywiście na tym się skończy? Ze swojego skromnego doświadczenia prowadzenia strony WarsawLightCrew na Facebooku i Instagramie mogę stwierdzić, że Facebook tnie zasięgi na potęgę. Przy podobnej liczbie fanów mamy dużo mniej odsłon i polubień na Facebooku, niż na Instagramie (np. 3 do 60). Boję się, że mniej popularne posty zaginą w natłoku materiałów promowanych przez algorytm. Co o tym sądzicie - wolicie kryterium czasu czy algorytm, który będzie analizował co lubimy? I czy naprawdę omijacie 70% postów? Mamy nadzieję, że posty z profilu Fotoblogia.pl wam nie uciekają!

Komentarze (0)