iPhone 6s i 6s Plus z aparatem 12 i 5 Mpix, filmami 4K i funkcją Live Photos
Przyglądamy się fotograficznym możliwościom nowych iPhone’ów 6s i 6s Plus.
09.09.2015 | aktual.: 26.07.2022 19:31
Pod względem fotograficznym w nowych smartfonach iPhone 6s i 6s Plus sporo się zmieniło. Przede wszystkim oba urządzenia otrzymały nową matrycę o rozdzielczości 12 megapikseli (wielkość piksela: 1.22µ).
Z jednej strony to spory postęp w porównaniu do rozdzielczości 8 Mpix, którą stosowano od iPhone’a 4S. Z drugiej to ciągle bardzo mało patrząc chociażby na 23-megapikselowy aparat w nowej Sony Xperia Z5. Prawda leży zapewne gdzieś po środku. 12 Mpix to już w zupełności wystarczająca rozdzielczość – zarówno do amatorskich wydruków, jak i swobodnego kadrowania, a o udostępnianiu na Facebooku nie wspominając. Przedstawiciele Apple podkreślali, że nie chcą brać udziału w wojnie na megapiksele i zwiększyli rozdzielczość matrycy dopiero, kiedy byli w stanie zagwarantować uzyskania jakości zdjęć przynajmniej nie gorszej, niż przy poprzedniej, niższej rozdzielczości. To rozsądne podejście do sprawy, ale z drugiej strony to też pokazuje słabość firmy Apple, która nie była w stanie poprawić się na swoich własnych warunkach od 4 lat. Zwiększenie ilości pikseli na sensorze ma też pomóc przy skuteczniejszej pracy AF.
Osobiście jestem bardzo ciekawy jaką rzeczywiście jakość fotografii uzyskamy z nowych iPhone’ów 6s i 6s Plus. Wiemy, że jasność składającego się z 5 elementów obiektywu jest identyczna i wcale nie najlepsza na rynku (f/2.2). Niestety, dużym rozczarowaniem jest brak optycznej stabilizacji obrazu w iPhonie 6s. Podobnie, jak u poprzedników, funkcję tę znajdziemy tylko w większej i sporo droższej wersji iPhone 6s Plus. Przypuszczam zatem, że poprawie może ulec oddanie detali oraz rozpiętość tonalna zdjęć, może trochę ilość szumów. Raczej nie liczyłbym jednak na rewolucję, szczególnie podczas fotografowania w kiepskich warunkach oświetleniowych. Co nie zmienia sytuacji, że iPhone 6s zapewne będzie w czołówce pod względem jakości zdjęć wśród smartfonów.
iPhone 6s/6s Plus ma nową przednią kamerkę o rozdzielczości 5 Mpix (zamiast 1,2 Mpix u poprzednika), która również ma jasność f/2.2 i umożliwia nagrywanie filmów HD. Nowością jest funkcja Retina Flash. W trakcie zdjęć możemy wykorzystać wyświetlacz iPhone’a do podświetlenia fotografowanego przednim aparatem obiektu. Pomysł ciekawy, przydatny, chociaż nie jest to nic nowego w świecie smartfonów.
Dużą zmianą na plus jest wprowadzenie możliwości nagrywania filmów 4K (3840 x 2160 px przy 30 fps). Do wyboru będzie jeszcze Full HD 1080p przy 30 lub 60 fps oraz HD 720 p przy 30 fps. W trakcie nagrywania filmów 4K iPhone 6s/6s Plus umożliwia też wykonywanie zdjęć o rozdzielczości 8 Mpix. Stabilizacja optyczna w iPhone 6s Plus jest też dostępna w trakcie filmowania. Te wszystkie ulepszenia są możliwe dzięki nowemu chipsetowi o nazwie Apple A9, który według zapewnień producenta, ma wydajniejsze o 70% CPU i o 90% GPU. Nie wiemy nic o ilości pamięci podręcznej RAM, ale nie widzę innej możliwości, niż wprowadzenie 2 GB.
Wyższa wydajność nowych układów umożliwiała również wprowadzenie całkiem ciekawej, nowej funkcji do aplikacji fotograficznej. Live Photos, bo o niej mowa, umożliwia wykonywanie animowanych zdjęć - dodanie ruchu, krótkiego filmu z dźwiękiem, do wykonanego już zdjęcia. W praktyce wygląda to naprawdę dobrze – efekt przypomina modne ostatnio kinografiki, tylko w pełnej, wysokiej rozdzielczości i jakości. Po wykonaniu fotografii wystarczy nieco dłużej przytrzymać palec na podglądanej fotografii, a zdjęcie ożyje – zobaczymy krótkie nagranie z dźwiękiem wykonane chwilę przed i po zarejestrowaniu zdjęcia.
To również nic nowego, bo podobne ruchome zdjęcia czy też multimedialne fotografie można było rejestrować już kilka lat temu chociażby w Lumiach 920 czy innych smartfonach. Po raz kolejny jednak firma Apple wdrożyła dobrze znaną funkcję, z której nikt w praktyce nie korzystał, w sposób dopracowany, efektowny i intuicyjny. Live Photos w wykonaniu Apple to prosta w obsłudze, dopracowana i niezwykle efektowana funkcja, która podczas prezentacji zrobiła na mnie spore wrażenie. Co ważne, funkcja ta jest standardowo cały czas włączona i możemy z niej skorzystać przy każdym nowo zarejestrowanym zdjęciu, bez konieczności włączania czegokolwiek przy każdym zdjęciu. Ciekawe, czy będzie to możliwe także przy starszych fotografiach wykonanych z włączoną, ale nie używaną funkcją Live Photos i jak to wpłynie na znikanie wolnego miejsca na wewnętrznej, nierozszerzalnej pamięci. Skoro mówimy już o pojemnościach…
Jestem zawiedziony, że nie zmieniono pojemności nowych urządzeń. Sam korzystałem przez ostatnie 10 miesięcy z iPhone’a 6 16 GB. To moje podstawowe narzędzie pracy – wykonuję nim sporo zdjęć, mam też różne dokumenty, spore aplikacje. Co mogę trzymam w chmurze, ale mimo to na zdjęcia zostaje może 2-3 GB. Już przy rozdzielczości 8 Mpix oznaczało to bardzo częste zgrywanie zdjęć z telefonu. Teraz, przy 12 Mpix, pamięć będzie zapełniać się o połowę szybciej. Wniosek jest jeden: podstawowa wersja iPhone’a 6s/6s Plus powinna mieć przynajmniej 32 GB.
Poza tym iPhone’y 6s i 6s Plus otrzymały nowy system dotykowy 3D Touch, który rozpoznaje moc nacisku – podobnie, jak w gładzikach w najnowszym MacBooku czy MacBookach Pro. Jest też nowy kolor – różany złoty, szybszy Touch ID, Wi-Fi, LTE czy nowe akcesoria. Więcej na temat tych niefotograficznych elementów specyfikacji przeczytacie w obszernym opisie iPhone’a 6s i 6s Plus w wykonaniu naszych kolegów na komorkomania.pl.
iPhone 6s i 6s Plus będzie można zamówić w przedsprzedaży od 12 września, a sprzedaż w sklepach w wybranych krajach (Australia, Kanada, Chiny, Francja, Niemcy, Hongkong, Japonia, Nowa Zelandia, Portoryko, Singapur, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone) ruszy 25 września. Nie wiadomo kiedy urządzenia będą dostępne w Polsce, ale patrząc po ostatnich latach, zapewne w październiku.