Jadwiga Janowska pokazuje życie młodych przed ”pójściem na swoje”
Jadwiga Janowska ma dopiero 24 lata, a jej zdjęcia już zyskują uznanie w najbardziej prestiżowych konkursach. W tym roku dostała pierwszą nagrodę w kategorii ”Young Poland” za fotoreportaż przedstawiający młodych ludzi wchodzących w dorosłość.
31.08.2018 | aktual.: 26.07.2022 17:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jadwiga Janowska: Zdjęcia, które składają się na ten cykl, zaczęłam robić na początku maja 2017 roku. Zamieniłam wtedy różne, losowe, analogowe małpki na jednego, kultowego Olympusa MJU II. Fotografowanie na filmie było odskocznią od rzeczy, które robiłam na aparacie cyfrowym.
Tak jak większość osób zajmujących się fotografią, aparat miałam zawsze przy sobie. Dokumentowałam wyjścia ze znajomymi na koncerty, wyjazdy na festiwale i całą otoczkę codziennego życia. W ten sposób zaczęłam fotografować życie swoje i otaczających mnie ludzi. Umieszczone są w momencie, kiedy każdy mieszka już bez rodziców, ale jest przed etapem ustatkowania się.
Zdecydowanie. Brak jednego, konkretnego bohatera, ukazuje, że nie jest to temat dotyczący jednej osoby - tylko znacznej większości. Myślę, że jest grupa ludzi, która znajdzie tam odbicie swoich wspomnień. Część zdjęć z tego cyklu przedstawia jakieś tymczasowe twory, a inne - rozpad. Początki samodzielności to prowizorka, wielkie improwizowanie.
Myślę, że to zależy już od konkretnej osoby, ale też od momentu życia. Z jednej strony, dzieci bawią się w dorosłych, w samodzielne życie i "dom”. Z drugiej strony, jak dorastamy, im bliżej do tego, tym więcej obaw, niepewności i chęci powrotu do niewinnych, spokojnych, sielankowych lat.
"Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma” - czasami może się tyczyć momentu w życiu. Jednak jesteśmy tu i teraz. Każde zdjęcie interpretuje się inwidualnie, inne przeżycia to inne odczytanie zawartych na nim rzeczy. Dla mnie zdjęcie otwierające, z bocianem, to próba sięgania po marzenia, po coś, co ma być piękne, może nierealne, ale fascynujące; chęć ucieczki w inny świat. Póżniej rzeczywistość weryfikuje pragnienia.
Lubię zmieniać aparaty. Czasami robię aparatem cyfrowym, innym razem lustrzanką analogowa, potem jeszcze innym. Dużo frajdy i radości to daje, bo na każdym z nich pracuje się inaczej. Tutaj akurat MJU II stał się małym aparacikiem, który zawsze miałam w kieszeni. Mały, nie wzbudzający większego zainteresowania u osób, które się fotografuje. Do tego dość ładnie błyska, a ja lubię czasem sobie spłaszczyć obraz lampą.
Tak, ale jak pozytywnie! Kiedy trwał nabór na prace konkursowe kilka osób w podobnym czasie powiedziało mi, żebym wysyłała, że temat pod te zdjęcia które ostatnio robię, itd. Sprawdziłam, wysłałam, udało się! Jest to dla mnie fajne podsumowanie jakieś części pracy, którą mam za sobą oraz pokazuje, że warto robić to, co właśnie gdzieś nam intuicja podpowiada.
Studiuję na Instytucie Twórczej Fotografii na Śląskim Uniwersytecie w Opawie. Bardzo lubię tą uczelnię i myślę, że wiele mi dała. Co do swoich rzeczy, nad którymi teraz pracuję, to chciałabym zrobić małego zina ze snapshotów oraz zbieram materiały i zaczynam nowy cykl, ale póki co, nie chcę o tym za dużo mówić.