Jak sprawdził się dron DJI Mavic Pro na norweskim fiordzie?
Fotografowanie i kręcenie filmów dronami staje się coraz bardziej popularne. DJI Mavic Pro to niewielkie, aczkolwiek profesjonalne rozwiązanie dla miłośników latania. Zobaczcie, jak sprawdził się w malowniczej Norwegii.
12.05.2017 | aktual.: 26.07.2022 18:31
Dronów firmy DJI nie trzeba specjalnie nikomu zachwalać. Te urządzenia znajdują zastosowanie przy wielu profesjonalnych produkcjach i mają rzeszę zwolenników. Generalną nowością na rynku, o ile można w ten sposób powiedzieć o sprzętach, które są na nim od niespełna roku, są zminiaturyzowane, składane drony.
Jednym z nich jest DJI Mavic Pro, bezpośrednia konkurencja nieszczęsnego drona GoPro Karma. O problemach tego drugiego pisaliśmy już niejednokrotnie. Właśnie to jest powodem, dla którego wielu miłośników latania wybrało produkt firmy DJI.
Co wyjątkowego jest w Mavicu? Przede wszystkim jego niewielka waga i wymiary – dron ważny 743 gramy, ma na pokładzie kamerkę, a złożony spokojnie zmieści się do plecaka. Dodatkowo do kontrolera możemy podpiąć smartfona, by mieć pogląd z wizji urządzenia. Bardzo fajna sprawa, wygodna i właściwie niedroga – oczywiście jak na profesjonalne rozwiązanie. Jego cena w dniu premiery wynosiła 999 dolarów z kontrolerem, a bez - 749.
Filmik, który widzicie powyżej, powstał przy wykorzystaniu właśnie tego czterośmigłowego malucha. Za jego powstanie odpowiada ekipa CreateOne, która specjalizuje się w nagraniach płynnych, malowniczych filmów lotniczych. Tereny Norwegii są niesamowitą gratką dla wszystkich miłośników krajobrazu.
Podejrzewam, że dzięki niewielkim rozmiarom drona latanie między drzewami lub w okolicach ciasnych skalnych szczelin jest dużo łatwiejsze. Oglądając ten filmik, aż mam ochotę spakować plecak i ruszyć w góry. Nie da się ukryć, że Norwegia jest w pierwszej trójce moich wymarzonych miejsc, zwłaszcza przedstawione w materiale fiordy.