Jak zrobić zdjęcie reklamowe dla „podwodnej” restauracji?
Szwedzki fotograf, Andreas Varro, miał okazję wykonać sesję zdjęciową dla Katrinelund Gästgiveri & Sjökrog - szwedzkiej restauracji znanej z serwowania owoców morza. Na planie pojawiły się 2 modelki oraz 2 modeli. Końcowe zdjęcie zawiera złączonych ze sobą ponad 20 obrazów i 170 warstw w Photoshopie. Rezultat wprawia w zachwyt. Autor podzielił się on z nami tajnikami swojej pracy. Dowiedzcie się zatem, jak wygląda praca fotografa reklamowego przy realizacji zlecenia
Misja
Roger Hjälm, jeden z właścicieli restauracji Sjökrogen, jest prawdziwym wizjonerem. Najważniejsze w reklamie było stworzenie koncepcyjnego zdjęcia, które wizualizowało hasło restauracji: „Nie możesz być bliżej natury i jednocześnie zjeść smaczniej niż w Sjökrogen". Razem z ekipą, Andreas stworzył niepowtarzalny obraz, a na pewno oryginalny w przypadku reklamy lokalu gastronomicznego. Pomysł padł na podwodną restaurację z jedzącymi w niej gośćmi.
Historia
Historia jest najważniejszym elementem każdego zdjęcia, również reklamowego. Jednym z celów Andreasa było przyciągnięcie uwagi odbiorcy na jak najdłuższy czas. Do tego stworzył on kilka głównych elementów i krótką historyjkę: para chce zjeść coś smacznego w środku podwodnej restauracji, kobieta wychodzi z toalety, a mężczyzna prosi do stolika kelnerkę, która płynie ku niemu. W tym samym czasie kucharz przygotowuje jedzenie za barem, sieka warzywa oraz ściga uciekającą rybę.
Zadania, którym musiał stawić czoła fotograf
Największym zmartwieniem było wypełnienie pomieszczenia wodą, co oczywiście było niemożliwe. Była to kwestia postprodukcji. Zostali jeszcze modele – trzeba było ustawić ich tak, by ich pozy były adekwatne do wymyślonej historii.
Zadaniami, z którymi musiał zmierzyć się fotograf były: ubrania, które powinny pływać w wodzie; włosy pływające w różnych kierunkach; złudzenie lekkości bohaterów zdjęcia; ograniczenie widoczności pod wodą (odwzorowanie warunków) oraz odpowiednie nasycenie kolorów oraz zafarb sceny.
Stylizacja i makijaż
Na pomoc Andreasowi przybyła stylistka i makijażystka – Carina Lundgren. Jej zadaniem było stworzenie makijaży tak, by wyglądały jakby osoby je noszące znajdowały się pod wodą.
Ubrania również musiałby odpowiadać całej scenie. Najłatwiej było ubrać modelkę w zwiewną sukienkę i po prostu dmuchać w nią powietrzem, by ta zaczęła się rozchodzić w różnych kierunkach. Model-klient miał na sobie niebieski garnitur z poszetką (na końcowym zdjęciu pływa obok niego karta płatnicza oraz kluczyki od Porsche). Do ubrania mężczyzny zostały przyczepione żyłki wędkarskie, dzięki którym można było zasymulować ruch. Obsługa restauracji była w swoich pracowniczych ubraniach.
Oprócz tego, ekipa Andreasa, wykorzystała metalowe druciki, które stanowiły zgrabną konstrukcję, na której dodatkowo podnosiły się i zaginały ubrania oraz fryzury. Wyzwaniem okazało się sfotografowanie modelki, grającą kelnerkę. Ujęcie jej w taki sposób, żeby wyglądała na świadomie pływającą, wymogło sfotografowanie jej na stelażu, który stanowiły skrzynki. Stylizacja, podobnie jak wcześniej, opierała się na drucianych konstrukcjach.
Dodatkowe elementy
Sfotografowanie ryby, która wyglądała jakby pływała po restauracji wymagało włożenia odrobiny trudu. Oczywiście nie była to żywa ryba, więc trzeba było sprawić tak, by na wyglądała na radośnie pląsającą w otchłaniach jeziora. Została ona po prostu podwieszona na żyłkach, a jej ciało ułożone za pomocą drucików.
Elementy dodatkowe jak kluczyki, warzywa, karta płatnicza oraz inne, zostały sfotografowane na tle białej blendy, ze światłem zgodnym jak to naturalnie padające w całej scenie. Rośliny wodne, wykorzystane na zdjęciu, zostały sfotografowane w akwarium, wypełnionym woda, by nadać im naturalnego ruchu.
Podsumowanie
Końcowe zdjęcie składa się z 20 różnych zdjęć oraz łącznie 170 warstw w Photoshopie. Fotograf nawet do skonstruowania obrazu jednej osoby, wykorzystał kilka zdjęć – z jednego wziął rękę, z innego sukienkę, a jeszcze inne miało idealną nogę – trochę jak Dr Frankenstein, prawda?
Tło zostało sfotografowane przy wykorzystaniu światła zastanego, natomiast modele byli oświetlani lampami Broncolor, by zamrozić ruch ich ubrań i mimikę. Główne, duże źródło światła stanowił softboks po lewej stronie kadru, ustawiony zgodnie z kierunkiem padania naturalnego. Do wypełnienia cieni posłużyła lampa z mniejszym modyfikatorem. Wszyscy koniec końców zostali powycinani z tła, na którym robiono im zdjęcia.
Zdjęcia wykorzystane za zgodą autora.