Jakub Kozioł o fotografii krajobrazowej: „Musisz liczyć na szczęście, na przychylność matki natury.”
Co może być piękniejszego od rosy i cichej gry świerszczy o poranku? Spokój, który ukazuje Jakub Kozioł w swoich zdjęciach, pokazuje to, co oferuje nam matka natura. Jego fotografie sprawiają, że odbiorca czuje się, jakby obudził się na łące, otoczony ciepłem i pięknem przyrody.
24.06.2016 | aktual.: 24.06.2016 14:09
Jakub Kozioł: Od 6 lat moją największa pasją jest fotografia krajobrazowa, którą nieustannie staram się rozwijać. Tak... to już zdecydowanie nie jest hobby, lecz pasja!
Pamiętam dokładnie moje początki z fotografią. Było to podczas wakacji podczas wędrówki górskim szlakiem z moim tatą do Doliny Pięciu Stawów. To wtedy, kiedy zobaczyłem tatę fotografującego przepiękne widoki na trasie, pomyślałem sobie: „A może ja też bym spróbował uwiecznić na zdjęciach to piękno?”.
Po powrocie z Zakopanego dostałem moją pierwszą lustrzankę - Sony Alpha a350. Od tego momentu moja przygoda z fotografią trwa do dziś i będzie trwała nieprzerwanie!
Myślę, że jak u każdego, początki zawsze są trudne. Brak wiedzy i praktyki powodowały, że byłem niezadowolony z moich zdjęć. Po 3 latach, podczas których czytałem dużo pism fotograficznych i jeździłem na plenery, zauważyłem, że moje zdjęcia zaczynają w jakimś stopniu odzwierciedlać to, co miałem w głowie.
Wybrałem fotografię dlatego, że mogę się nią dzielić – przedstawiać miejsca w swój sposób, tak jak ja je postrzegam. Internet pozwala na umieszczanie swoich prac na różnych portalach, które nie tylko promują twórcę, ale i piękne krajobrazy, a na tym zależy mi najbardziej.
Dzięki fotografii mogę też pomagać w różnych akcjach jak aukcje charytatywne, przekazywać organizatorom wydruki, czy też służyć poradami ludziom, który dopiero zaczynają swoją przygodę z fotografią. Uważam, że to właśnie to jest w niej wyjątkowe.
Jeśli traktujemy ją z szacunkiem i pasją, potrafi ona dać nieocenioną radość. Będąc na miejscu, u celu swojej długo planowanej podróży i mając wokół siebie niezwykły krajobraz – całe ciało się raduje, chłonie ten widok.
Dźwięk i klimat, który panuje w tym jednym magicznym momencie ładuje wewnętrzne bateryjki na cały rok. To jest ta chwila, w której pojawia się chęć uwiecznienia tego momentu, a później pokazania go innym.
Każdą zaplanowaną wyprawę fotograficzną staram się sumiennie przygotować, zaczynając od poszukiwania dokładnej lokalizacji miejsca docelowego, kierunku padania wschodzącego i zachodzącego słońca. Dalej przygotowuję mapę topograficzną oraz sprawdzam prognozę pogody.
Już w trakcie planowania miejsc zaczyna pracować moja wyobraźnia, sfera marzeń – zastanawiam się jak chciałbym ująć dany krajobraz i przy jakich warunkach pogodowych – czy będzie to mglisty poranek, czy złoty zachód słońca.
Kiedy mieszkasz daleko od celu podróży – musisz liczyć na szczęście, na przychylność matki natury.
Od dłuższego czasu inspirują mnie czterej fotografowie: Paweł Kucharski, Hubert Leszczyński, Rafał Różalski oraz Jan Siemieński. Codziennie odwiedzam też portale fotograficzne.
Używam Nikona D750 oraz D610 z obiektywami: 24-70, 18-35, 70-200. Zawsze biorę ze sobą zestaw filtrów szarych. Jestem w pełni zadowolony z tego sprzętu i w stu procentach spełnia on moje wymagania, chociaż myślę o powrocie do Sony, zwłaszcza nowych bezlusterkowców.