Magia miejskich świateł w fotografiach Jarosława Ciurusia
29.04.2016 10:37, aktual.: 29.04.2016 12:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jarosław Ciuruś ma 35 lat i od 4 mieszka we Wrocławiu. Pokochał to miasto całym sercem, co oddaje na swoich kolorowych, spokojnych zdjęciach. Poznajcie jego twórczość.
Jarosław Ciuruś: Pierwsze kadry łapałem analogowym Zenitem, jako nastolatek. Od paru lat fotografuję cyfrowym Pentaxem – najpierw był K-5, a teraz K-3. Kilka lat temu wykrystalizował mi się kierunek – fotografia miejska, wnętrza, krajobrazy, krajobrazy miejskie, architektura. Cały czas idę w tę stronę.
Fotografia krajobrazu miejskiego jest wyjątkowa, ponieważ pokazuje miasto i obiekty, które są często ignorowane, w niecodziennej odsłonie. Nie sposób też nie nadmienić o wspomnianym wcześniej elemencie losowym.
Uwielbiam uwieczniać tereny miejskie, mijane codziennie w ciekawym świetle – w ozdobie kolorowego, ślicznego nieba. Moje małe motto brzmi: „Nie ma nieciekawych miejsc – jest tylko nieciekawe światło”.
Bardzo rzadko robię zdjęcia za dnia, kiedy słońce jest wysoko nad horyzontem. Taka charakterystyka kojarzy mi się raczej z dokumentem. Najciekawsze światło jest wieczorem i nad ranem, kiedy dzień zmienia się w noc i odwrotnie.
Kiedy słońce jest już, lub jeszcze, pod horyzontem panuje równowaga między światłem sztucznym, a naturalnym. Dzięki temu zdjęcia wychodzą bardzo ciekawie.
Najczęściej fotografowanym przeze mnie miastem jest Wrocław. Tutaj aż się prosi, by wykorzystywać w zdjęciach wszechobecną wodę – zwłaszcza w połączeniu z przeróżnymi stylami w architekturze.
Można wyeksponować spokojne lustro wody, albo pokazać jej burzliwy bieg.
W fotografii miejskiej korzystam wyłącznie ze światła zastanego. Oprócz lamp ulicznych, albo iluminacji – dochodzi jeszcze oświetlenie naturalne wywodzące się z pory dnia. W poszukiwaniach ciekawych i efektownych kadrów trzeba liczyć na odrobinę szczęścia. I tu zaczynają się emocje. Niesamowicie się cieszę, kiedy mam unikalne warunki pogodowe i jestem w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Pozostaje mi wtedy wyłuskać z otaczającej rzeczywistości ciekawe kadry, poprawnie naświetlić ekspozycję, zadbać o ostrość i szczegóły techniczne.
Taka szansa może się już nie powtórzyć.
Zdjęcia wykorzystane za zgodą autora.