Jedno drzewo, jeden iPhone, cały rok fotografowania

Ograniczenia wyzwalają pomysłowość i wyobraźnię – to lekcja, której doświadczeni fotografowie często udzielają swoim uczniom. Pamiętam wypowiedź Sally Mann, która prowadząc kurs dla młodych fotografów, wyznaczyła im zadanie zużycia trzech rolek filmu wyłącznie w... ich własnych łazienkach.

Mark Hirsch sam jest doświadczonym fotografem – od dwudziestu lat pracuje przy projektach komercyjnych, publikował również w wielu czasopismach – ale ponieważ na naukę nigdy nie jest za późno, postanowił sam zastosować to ćwiczenie. Na swój temat wybrał drzewo, które fotografował każdego dnia. Postanowił przy okazji zmierzyć się z technicznymi ograniczeniami i wszystkie zdjęcia wykonał iPhone'em – urządzeniem, którego nigdy nie zamierzał wykorzystać w profesjonalnej fotografii.

Każdego dnia Hirsch robił inne zdjęcie drzewa, a ponieważ założył, że jego ćwiczenie będzie trwało rok, dość szybko przyszedł kryzys. Drzewo stało, jak stało, a fotograf obawiał się, że skończą mu się pomysły na nowe ujęcia. Wypróbowywał nowe perspektywy, obserwował detale życia kłębiącego się na drzewie i dookoła, śledził zmiany pogody i światła... Zadanie okazało się trudniejsze, niż sądził. Mimo to 23 marca, rok po rozpoczęciu, udało mu się dotrzeć do końca.

Rezultat to przydatna i inspirująca lekcja wyobraźni. Mark Hirsch przyznaje, że rok spędzony na obserwacji drzewa był najbardziej pouczającym i rozwijającym doświadczeniem w jego fotograficznej karierze. Takie ćwiczenia każą się zastanowić nad tym, czy istnieją tematy "nadmiernie obfotografowane". Może zawsze jest prawdopodobieństwo zobaczenia czegoś nowego, nawet w miejscach i przedmiotach, które widzieliśmy już na tysiącu zdjęć?

Wszystkie zdjęcia drzewa możecie zobaczyć tutaj.