Mężczyzna robi zdjęcia wiadomości obcych i udostępnia je na Instagramie
06.07.2018 13:11, aktual.: 06.07.2018 20:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeff Mermelstein jest autorem kontrowersyjnego projektu, w którym fotografuje telefony napotkanych osób, podczas pisania prywatnych wiadomości. Fragmenty rozmów nowojorczyków udostępnia na swoim profilu, na Instagramie.
Zdarza wam się zerknąć na ekran telefonu zupełnie obcej osoby i niechcący przeczytać jej wiadomość? Czasem wzrok sam zatrzymuje się na ekranie, kiedy ktoś właśnie coś pisze. Zwłaszcza, kiedy nie mamy akurat nic innego do roboty, bo na przykład jedziemy komunikacją miejską, albo czekamy na przystanku.
To, co robi Jeff Mermelstein, nowojorski fotograf, przekracza pewne granice. Nie widzę nic złego w tym, że przypadkowo przeczytamy czyjąś wiadomość. Pewnie i tak za kilka minut o niej zapomnimy, bo coś innego przykuje naszą uwagę. Jeff jednak wykazuje większe zainteresowanie wiadomościami przechodniów i je fotografuje.
Pod kątem dziennikarskim taki projekt jest interesujący i ma sens. Jakby nie patrzeć, jest to forma fotografii ulicznej. Jednak problem zaczyna się, kiedy spojrzymy na niego pod względem etycznym.
Na zdjęciach widać tylko ekrany telefonów i trzymające je ręce, więc ich właściciele pozostają anonimowi. Jednak czy w pełni? Dla większości odbiorców faktycznie będzie to przypadkowa wiadomość, przypadkowej osoby, która z niczym nie jest powiązana. Niektóre zdjęcia ukazują jednak kilka szczegółów, które pozwalają zidentyfikować osobę, jeśli ją znamy.
Pod względem prawnym Jeff nie robi nic złego. Zdjęcia są wykonane w przestrzeni publicznej, z której, w określonych warunkach, fotograf może czerpać pełnymi garściami.
Muszę jednak przyznać, że przekracza on granice moralności publikując te zdjęcia na Instagramie. Trudno mi nawet wyobrazić sobie, jak poczułby się autor wiadomości, gdyby natrafił na nią w internecie. Zwłaszcza, że tematy rozmów często są intymne.
Z drugiej strony Jeff Mermelstein jest znanym i nagradzanym fotografem ulicznym i wiem, że ten projekt to coś więcej, niż tylko podglądactwo. Wszystkie te zdjęcia, zebrane razem, tworzą obraz społeczności i ukazują prawdziwe życie nowojorczyków.
Trudno mi zdecydować czy ten projekt budzi we mnie pozytywne czy negatywne emocje. Znaczy to chyba tylko tyle, że jest to dobrze zrealizowany, kontrowersyjny materiał, który kryje w sobie głębszy przekaz.