Jego specjalnością są zbiorowe akty. To prawdziwa sztuka!

Prace Spencera Tunicka bazują na wielu nagich osobach. Jego twórczośc to instalacje z ciał modeli.
Prace Spencera Tunicka bazują na wielu nagich osobach. Jego twórczośc to instalacje z ciał modeli.
Źródło zdjęć: © Instagram | Spencer Tunick
Marcin Watemborski

17.01.2023 14:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Spencer Tunick jest fotografem aktowym, lecz jego podejście do tematu różni się od wielu innych artystów. Najbardziej znane prace Tunicka to zbiorowe akty, w których uczestniczy nawet 100 osób. Ten twórca koncentruje się na grze przepiękną formą ludzkiego działa. Nie mylcie jego prac z żadną erotyką czy buduarem – nic z tych rzeczy.

Prace Spencera Tunicka zachwycają cały świat do początku lat 90. XX wieku. Ten artysta zaczynał od niewielkich grup chętnych do zdjęć osób, a skończył na 18 tys. modeli w Meksyku. Przeważnie na jego zdjęciach jest od 50 do 200 uczestników, którzy tworzą przeróżne instalacje ze swoich ciał.

Ktoś mógłby powiedzieć, że fotografia aktowa to tylko zdjęcia pięknych kobiet. I tu jest w błędzie. W sesjach Tunicka uczestniczą zarówno mężczyźni, jak i kobiety, młodzi i starzy. Dla tego artysty nie ma ograniczeń – nie są mu straszne nawet aresztowania, co zdarzyło się w Nowym Jorku. Wówczas chodziło o to, że fotograf nie miał zgody na realizowanie swojej twórczości, a według władz jego obnażeni modele siali zgorszenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Interesujący jest styl pracy Tunicka. Przeważnie przed zrobieniem zdjęcia patrzy na swoich modeli z jakiegoś podestu i instruuje ich przez megafon. Dopiero gdy wszystko jest tak, jak fotograf sobie wymarzy, robi zdjęcie. Na sesjach powstaje przeważnie 200-300 zdjęć. Każdy z uczestników dostaje później odbitkę zdjęcia.

W czasach fotografii tradycyjnej. Tunick korzystał ze średnioformatowych aparatów Pentax 67 oraz Mamiya 7. Z pierwszego zrezygnował, ponieważ był za ciężki, a Spencer lubi robić zdjęcia z ręki. Jego ulubionym materiałem był wówczas negatyw Fujifilm o czułości ISO 800. Gdy firma skończyła produkcję tego filmu, wykupił cały zapas i miał na stanie kilkaset rolek. Z czasem przerzucił się jednak na aparat cyfrowy i obecnie korzysta z korpusu średnioformatowego Fujifilm GFX 100 z obiektywami 50 mm f/3.5 oraz 63 mm f/2.8. Do indywidualnych zdjęć wykorzystuje szkło Fujinon GF 80 mm f/1.7 R WR.

To, co sprawia, że zdjęcia Spencera Tunicka są wyjątkowe, to skala, na którą realizuje. Można zaryzykować stwierdzenie, że angielskie powiedzenie "Go big or go home" w 100 proc. znajduje odwzorowanie w jego twórczości. Ten artysta przykłada wagę do każdego detalu.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (25)
Zobacz także