Jej aparat przeleżał w morzu ponad 2 lata. Zdjęcia i sprzęt ocalały!
30.03.2018 07:42, aktual.: 26.07.2022 18:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Serina Tsubakihara zgubiła aparat nurkując. Ponad 2 lata później odnalazły go dzieci, sprzątające plażę. Aż nie chce się wierzyć, że aparat dalej działa, a zdjęcia pozostały nietknięte!
Aparat dryfował po dnie morza przez ponad 2 lata, zanim został wyrzucony na brzeg. Odnalazł go 11-letni chłopiec, który wraz z innymi dziećmi z klasy sprzątał plażę na północnym wybrzeżu Tajwanu. Obudowa podwodna była cała w muszlach, ale było widać ekranik. To naprawdę nietypowe znalezisko!
W środku znajdował się aparat Canon PowerShot G12 i o dziwno bez problemu działał. Włączył się po pierwszej próbie – baterie wciąż trzymały. Nauczycielka - Park Lee - przejrzała zdjęcia na aparacie i zwrócił uwagę na kobietę, która była na wakacjach oraz kilka miejsc z Japonii.
Okazuje się, że ostatnie zdjęcie pochodziło z września 2015 roku, a właścicielem jest osoba z Japonii, która na pewno była na japońskiej wyspie Ishigaki. Park Lee postanowiła się zwrócić do społeczności Facebooka o pomoc w odnalezieniu właścicielki aparatu.
Album ze zdjęciami rozszedł się bardzo szybko wśród tysięcy ludzi na całym świecie. Po niecałych 48 godzinach od wrzucenia posta.
Przyjaciel Seriny Tsubakihary oznaczył ją na zdjęciu. Kobieta jest studentką 3 roku na Uniwersytecie Sophia w Tokio. W 2015 roku była ona na wakacjach na wyspie Ishigaki, 250 kilometrów na wschód od Tajwanu. Właśnie tam zgubiła aparat.
Przez ponad 2 lata, urządzenie przemierzyło 250 kilometrów i nic złego mu się nie stało. Teraz aparat z obudową lecą już od ich prawowitej właścicielki.