Sfotografował 150 osób o różnych narodowościach. Wszyscy są pół-Japończykami

Emi Kumada, choć jej nazwisko nie brzmi polsko, jest pół-Polką, pół-Japonką. Ma 13 lat i mieszka w Wielkiej Brytanii. Dziewczynka wzięła udział w projekcie japońsko-belgijskiego fotografa Tetsuro Miyazakiego zatytułowanym "Hāfu2Hāfu".

Hāfu jest powszechnie używanym w Japonii słowem, które oznacza osobę dwurasową, pół-Japończyka. Słowo pojawiło się w połowie lat 70 i pochodzi od angielskiego słowa "half", czyli połowa.

"Hāfu2Hāfu" to projekt 38-letniego fotografa, który identyfikuje się z grupą fotografowanych przez siebie ludzi. Stworzył on serię portretów i przeprowadził wywiady z pół-Japończykami.

Na początku projekt obejmował głównie Hāfu w Holandii, gdzie mieszka Miyazaki. Później rozszerzył się na resztę świata, a dziś obejmuje 150 osób, które w połowie pochodzą z około 100 krajów, a w połowie z Japonii. Celem fotografa jest dotarcie do Hāfu ze 192 krajów - czyli wszystkich członków ONZ.

Poza zdjęciami, fotograf rozmawia ze swoimi bohaterami. Jego celem jest odkrycie, co określa tożsamość Hāfu, co ich łączy, a co dzieli. Pod koniec rozmowy, każda fotografowana osoba zadaje jedno pytanie kierowane do innych bohaterów projektu. Fotograf przekazuje je kolejnej osobie, która staje przed jego obiektywem. Emi zapytała: "Kiedy i gdzie można całkowicie zapomnieć o byciu Hāfu?".

W projekcie pojawiają się najróżniejsze pytania - od prozaicznego: "Czy wolisz jeść pałeczkami, czy widelcem?", po pytania dotyczące postrzegania siebie samego i swojej kultury, a także akceptacji ze strony innych.

Podczas dorastania Mizayaki często słyszał pytania "Skąd jesteś?", albo "Której drużynie kibicujesz podczas meczu?". Nigdy nie potrafił do końca odpowiedzieć na to pytanie, nawet samemu sobie. Projekt zaczął w 2016 roku i po spotkaniu z wieloma osobami zdał sobie sprawę, że istnieje duża różnorodność tego, w jaki sposób Hāfu doświadczają tego, kim są.

Więcej portretów z projektu "Hāfu2Hāfu" możecie zobaczyć na poświęconej mu stronie internetowej.