Julia Kaczorowska pokazuje, jak wyglądają „WZORY” na ciele osób z bielactwem

Julia Kaczorowska pokazuje, jak wyglądają „WZORY” na ciele osób z bielactwem

Julia Kaczorowska pokazuje, jak wyglądają „WZORY” na ciele osób z bielactwem
Źródło zdjęć: © © Julia Kaczorowska / [Behance](https://www.behance.net/kaczorowska)
Marcin Watemborski
03.06.2016 20:21, aktualizacja: 08.06.2016 14:52

Rozmawialiśmy z Julią Kaczorowską, autorką projektu portretowego „Wzory”, który przedstawia osoby z bielactwem. Bardzo często tego typu naznaczenie sprawia, że te osoby zostają częściowo wykluczone, zwłaszcza w młodym wieku. Dorosłość przynosi jednak wyróżnienie i nadaje dodatkowego charakteru.

Dlaczego zainteresowałaś się fotografią? Co było w niej tak wyjątkowego?

Czemu wybrałam fotografię, co w niej takiego wyjątkowego? Wszystko! A tak naprawdę, ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Szczerze mówiąc, mam wrażenie, że fotografuję od zawsze i nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Jednocześnie, jestem przecież wciąż początkująca - przede mną długa droga i ciekawa jestem, co i kogo na niej spotkam.

Marcin Watemborski: Julia, gdzie jest początek Twojej fotograficznej przygody?

Julia Kaczorowska: Robieniem zdjęć zainteresowałam się w gimnazjum. Przygoda z fotografią zaczęła się od klasycznych zdjęć koleżanek, kwiatków, innych mniej lub bardziej udanych prób. Na początku liceum poprosiłam tatę, który pracował kiedyś jako fotoreporter w Paryżu, o lustrzankę. Powiedział, że dostanę, ale pod jednym warunkiem – najpierw mam przynieść mu kilka dobrych kadrów, zrobionych jego starym, analogowym aparatem. I przyniosłam, choć teraz pewnie wstyd by mi było na nie spojrzeć.

Obraz
© © Julia Kaczorowska / [Behance](https://www.behance.net/kaczorowska)

Jak dalej rozwinęła się Twoja pasja?

Podczas studiów na Uniwersytecie Warszawskim (kierunek: fotografia prasowa, reklamowa, wydawnicza) eksperymentowałam z różnymi rodzajami i typami fotografii. W lipcu 2015 roku obroniłam dyplom licencjacki, którego częścią jest właśnie osobisty projekt pt. „Wzory”. Również w lipcu miała miejsce moja pierwsza indywidualna wystawa fotograficzna w Pracowni Duży Pokój w Warszawie.

Widzę, że szłaś podobną drogą jak ja. Kontynuujesz naukę?

Obecnie jestem studentką fotografii na studiach magisterskich Uniwersytetu Warszawskiego. Wiele projektów, zarówno dokumentalnych, jak i reklamowych, realizuję z przyjaciółmi – Kasią i Filipem — w ramach kolektywu NEBA. Dla niektórych to może być zaskakujące, ale wyjątkowo dobrze pracuje nam się w zespole. Mimo że zdarzają się różnice zdań, to jednak dobrze uzupełniamy się nawzajem.

Obraz
© © Julia Kaczorowska / [Behance](https://www.behance.net/kaczorowska)

Opowiesz, na czym polegają „WZORY”?

Skóra to najbardziej widoczny organ ludzkiego ciała. Spełnia wiele funkcji ochronnych, ma wpływ na regulację temperatury ciała. To od jej wyglądu uzależnione jest często nasze samopoczucie.

Skóra 1-2% ludzkości pokryta jest białymi plamami. To vitiligo - bielactwo nabyte, jednostka chorobowa, objawiająca się utratą pigmentu na powierzchni skóry i/lub włosów. Sama mam bielactwo od 4 roku życia.

Tytuł mojego projektu, „WZORY”, nawiązuje zarówno do motywów na skórze, jak i do postaw bohaterów moich zdjęć. Każda ze sfotografowanych przeze mnie osób, niezależnie od narodowości, płci i wieku, może być wzorem do naśladowania dla osób, które nie radzą sobie ze swoim wyglądem.

W mojej pracy skupiam się nie na dramatycznych doświadczeniach związanych z bielactwem, lecz na osobach, które co prawda przeszły pewną drogę do samoakceptacji, ale dziś traktują swoje plamy jako coś naturalnego, lub wręcz uważają je za atut. Na chwilę obecną mój projekt zawiera 12 portretów. Wciąż mam jednak wielu chętnych, których historię chciałabym usłyszeć - stąd plan kontynuowania Wzorów, jak tylko znajdę czas.

Obraz
© © Julia Kaczorowska / [Behance](https://www.behance.net/kaczorowska)

Zastanawiałaś się, co daje Ci fotografowanie? Co czujesz, kiedy robisz zdjęcia?

Fotografia często daje możliwość wypowiedzenia się tym, których normalnie nikt by nie posłuchał - mam na myśli bohaterów zdjęć, a nie samych fotografów. Trudno jest mi mówić bardzo ogólnie, każdy projekt wiąże się z innymi motywacjami i emocjami, więc skupię się może na uczuciach i emocjach, jakie pojawiły się przy okazji realizacji projektu Wzory.

Od razu wiedziałam, że ten projekt, to nie są po prostu „portrety ludzi z jakimś schorzeniem”. Przede wszystkim, jest to dla mnie projekt bardzo osobisty, jako że sama jestem jego częścią. Jednak jak ważny może on być dla innych dotarło do mnie, gdy zaczęły napływać maile od chcących wziąć udział w sesji.

Usłyszałam wiele ciepłych słów. Okazało się, że wielu z nas chce pokazać innym „plamiastym”, że nasze plamki mogą być czymś wyjątkowym - w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Obraz
© © Julia Kaczorowska / [Behance](https://www.behance.net/kaczorowska)

Którą wiadomość najbardziej zapamiętałaś?

Najbardziej chyba poruszył mnie mail od 59- letniej Francuzki, Florence - ma bielactwo od 16 roku życia. Próbowała wielu terapii. Gdy była młoda, o bielactwie nie było tak głośno jak teraz, a temat vitiligo praktycznie nie pojawiał się w mediach.

Cytuję jej wiadomość: Co za uczucie ulgi, zobaczyć teraz młode kobiety, które pokazują zdjęcia swojego bielactwa, to „zmniejsza” naszą chorobę i pokazuje, że nie jesteśmy sami. Mogłabym pisać Ci o bielactwie godzinami, jest to postęp, wcześniej nie byłam w stanie zacząć tego tematu bez poczucia smutku. Dlatego cieszę się, że Cię poznałam – to kolejny krok na przód. W załączniku zdjęcia, które zrobiła mi wczoraj córka w stroju kąpielowym. Jest to również gest, na który nie odważyłabym się wcześniej.

To może zabrzmieć pompatycznie, ale po przeczytaniu takiej wiadomości czuję, że to, co robię, ma sens. Niestety, nie udało mi się na razie odwiedzić Florence, głównie ze względu na brak funduszy.

Pamiętam też Hanię, dziewczynkę z podstawówki, której rodzice odezwali się do mnie na samym początku, gdy szukałam ludzi do projektu. Powiedzieli, że ich córka ma bielactwo, które postępuje i jest jej z tym dość ciężko. Zapytali, czy będę mogła się z nią spotkać, porozmawiać, pokazać, że „to nie koniec świata”. Nie wiedzieli nawet, czy Hania da się namówić na zdjęcia. Spotkałam się z nią parę miesięcy później i poznałam niezwykle inteligentną, sympatyczną dziewczynkę, która już coraz łagodniej podchodzi do swoich plam. Spędziłyśmy bardzo wesoło czas na sesji zdjęciowej. Na wystawę, którą miałam w lipcu, Hania przyszła już w krótkich spodenkach, odsłaniając plamy.- Dowiedziałam się, że w lecie, na obozie, tłumaczyła z uśmiechem dzieciom, czym są te białe plamki na jej nogach, zamiast się kryć i wstydzić.

Obraz
© © Julia Kaczorowska / [Behance](https://www.behance.net/kaczorowska)

Czy są fotografowie, który Cię inspirują?

Nie wymienię tu jednego fotografa, którego podziwiam, który jest dla mnie natchnieniem itp. itd – bo nie ma jednej takiej osoby.

Inspiracje znajduję zaglądając na zagraniczne portale, scrollując Instagrama, śledząc czołowe konkursy fotograficzne, odwiedzając w miarę możliwości inicjatywy takie jak: „Wszyscy Jesteśmy Fotografami”, dyskutując ze znajomymi. Uwielbiam też rano usiąść z kubkiem zielonej herbaty i znaleźć jakiś ciekawy reportaż w „Dużym Formacie” lub „Wysokich Obcasach”.

Po prostu, im więcej z tych rzeczy robię, tym częściej mój mózg sam zaczyna myśleć o fotografii, widzieć kadrami, zauważać ciekawe tematy.

Skoro widzisz kadry – na pewno nie tkwią one tylko w Twoim umyśle. Czym fotografujesz?

Fotografuję głównie Nikonem D800e, z obiektywami 24-70 mm, 70-200 mm, światło 2.8. Ostatnio ten najbardziej uniwersalny zaczął szwankować, wiec często korzystam ze stałki 50 mm f/1.8.

Fotografie wykorzystane za zgodą autorki

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)