Kamerzysta ślubny pozwany do sądu przez niezadowoloną parę
Wiosna zaczęła się na całego. Pogoda robi się coraz ładniejsza i rozpoczął się sezon na śluby. Pary szukają profesjonalistów, którzy zrobią zdjęcia i nakręcą film w tym wyjątkowym dniu. Radzimy się porządnie zastanowić przed takim wyborem, bo - jak się okazuje - można trafić na niezłą minę.
22.03.2011 | aktual.: 01.08.2022 14:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy Martin Shubrook i jego świeżo upieczona żona Heidi usiedli, aby zobaczyć nagranie wideo ze swojego ślubu, nie wiedzieli czy płakać ze śmiechu czy z żałości i zdenerwowania. Za ślubnego kamerzystę zapłacili 350 funtów. Chcieli otrzymać na taśmie profesjonalnie zrobiony film, który miał uwieczniać wspaniałe chwile z wesela. Zamiast tego dostali totalnie amatorski film, który nie dość, że był słabej jakości, to pokazywał głównie nogi gości i trawę. Jeśli już znaleźli się na nim jacyś ludzie, to nie byli to goście weselni.
Rozgoryczona para postanowiła pozwać nieuczciwego filmowca do sądu, oskarżając go o straty moralne wywołane jego mało fachowym filmem. Sąd przychylił się do wniosku nowożeńców i nakazał zapłacić odszkodowanie w kwocie 600 funtów + 150 funtów pokrycia kosztów rozprawy sądowej.
Pieniądze pieniędzmi, nikt jednak nie przywróci młodej parze dobrych nagrań z wesela - chyba że wezmą ślub jeszcze raz :) Pamiętajcie - zanim zdecydujemy się na fotografa lub kamerzystę, dwa razy się zastanówcie. Tym bardziej, że ostatnio takich fachowców jest coraz więcej, o czym świadczy film, o którym niedawno pisaliśmy.
Źródło: Dailymail