Karambol na Tour de France. Wszystko przez fana robiącego selfie

Karambol na Tour de France. Wszystko przez fana robiącego selfie

Do karambolu doszło przez fana robiącego selfie. Tu widać, jak ręką zahacza o reprezentanta USA.
Do karambolu doszło przez fana robiącego selfie. Tu widać, jak ręką zahacza o reprezentanta USA.
Źródło zdjęć: © Twitter
Marcin Watemborski
18.07.2023 11:01

Tour de France to wspaniały wyścig, który oglądają miliony miłośników kolarstwa na całym świecie. Wiele osób ustawia się wzdłuż trasy przejazdu, by kibicować zawodnikom. Jeden z fanów chciał zrobić sobie selfie, czym wywołał spory wypadek. Jeden zawodnik wywołał reakcję łańcuchową.

Około 32. kilometra 15. etapu Tour de France doszło na nieprzyjemnego wydarzenia. Jeden z fanów przez przypadek dotknął reprezentanta USA podczas robienia selfie. Wskutek tego Sepp Kuss się wywrócił.

Na Tour de France zawodnicy jadą w peletonie. Jedna wywrotna powoduje reakcję łańcuchową i tak też było w tym przypadku. Za Kussem poleciało kilkunastu kolarzy, a ci będący bardziej z tyłu nie mogli przejechać, ponieważ droga była zablokowana.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sytuacje, w których w ułamku sekundy zawodnicy lądują na ziemi, zdarzają się często. Jednak w przypadku Tour de France straty kilku sekund mogą kosztować zawodników miejsce na podium i dalsze awanse. Oczywiście jest to też ryzyko kontuzji, która może wyeliminować najtwardszych kolarzy. Uszkodzenie któregokolwiek stawu jest niezwykle niebezpieczne – tym bardziej przy znacznej prędkości.

Po karambolu na trasie Tour de France głos zabrał Jonan Vigegaards, który przewodzi klasyfikacji generalnej wyścigu. Zwrócił się on do kibiców i poprosił o to, by stali i dopingowali zawodników, a nie stali na drodze lub oblewali kolarzy piwem. Zwrócił uwagę, że pamiątkowe selfie nie jest warte pogrzebania marzeń innych.

Kuss, który zapoczątkował reakcję łańcuchową, powiedział, że fan prawdopodobnie zaczepił o jego kierownicę podczas wąskiego przejazdu. Zawodnik stracił równowagę i nieszczęście gotowe. Miejmy nadzieję, że coś takiego nie powtórzy się kolejny raz.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)