Kiedy nacisnąć spust migawki? [poradnik]

Kiedy nacisnąć spust migawki? [poradnik]

Fot. Pawel Laczny / www.pawellaczny.com
Fot. Pawel Laczny / www.pawellaczny.com
Paweł Łączny
22.01.2011 09:00, aktualizacja: 01.08.2022 14:49

Wystarczy nacisnąć spust aparatu we właściwym momencie i gotowe - czy właśnie na tym polega słynny decydujący moment? Aby wykonać zdjęcie rzeczywiście w najlepszym momencie, potrzeba czegoś więcej. Zobaczmy czego - w teorii i praktyce.

Ze wszystkich środków wyrazu fotografia jest tą, która utrwala na zawsze ściśle określony i ulotny moment. My, fotografowie, mamy do czynienia z rzeczami, które nieustannie znikają, a kiedy znikną, nie ma na ziemi takiego mechanizmu, który sprawiłby, że powrócą. Nie możemy wywołać i wydrukować pamięci. Pisarz ma czas na refleksję. Może zaakceptować coś i odrzucić, zaakceptować ponownie; i przed powierzeniem swoich myśli kartce papieru jest w stanie powiązać kilka istotnych elementów razem. Ale dla fotografa to, co zniknęło, przepadło na zawsze. (…) Naszym zadaniem jest postrzegać rzeczywistość i niemal jednocześnie zapisywać ją w naszym szkicowniku, którym jest aparat.

Sprawa wydaje się bardzo prosta - naciśnij spust migawki we właściwym momencie i...... JEST. Sztuka ma jednak to do siebie, że rzeczy proste i mądre są jednocześnie tymi trudnymi, jeśli nie najtrudniejszymi. Ale do rzeczy.

Widziałem kątem oka, że na górę wspina się kolejny człowiek. Spodziewając się, w którym miejscu wejdzie mi w kadr, ustawiłem się odpowiednio, mając w świadomości również zachowanie osoby po lewej - wyczekałem aż jeden będzie się wspinać w czasie gdy drugi podniesie młot.
Widziałem kątem oka, że na górę wspina się kolejny człowiek. Spodziewając się, w którym miejscu wejdzie mi w kadr, ustawiłem się odpowiednio, mając w świadomości również zachowanie osoby po lewej - wyczekałem aż jeden będzie się wspinać w czasie gdy drugi podniesie młot.

Ogólnie chodzi o to, by patrząc, nauczyć się przewidywać. Myśląc krok, dwa wprzód, jesteś w stanie wydedukować, w jaki sposób zachowa się bohater Twojego zdjęcia - jeśli Ci się to uda, już tylko od refleksu zależy, czy uchwycisz ten najwłaściwszy moment. Niestety, a może na szczęście, sprawa nie jest taka prosta, gdyż decydujący moment stanowi jedynie ostatni element składający się na udane zdjęcie.

Nawet jeśli będziesz mieć już właściwy moment, nie znaczy to, że dobrze zaplanowałeś kadr, stanąłeś we właściwym miejscu, dobrze dobrałeś ekspozycję itp. Miej w pamięci to, że zdjęcie, które można uznać za dobre, jest efektem kilku nakładających się na siebie procesów, a „decydujący moment” to przysłowiowa wisienka na torcie.

Decydujący sprzęt

Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.

Sprzęt, którym fotografował Bresson i wielu innych w tamtych czasach - podobnie jest obecnie - to Leica. Aparat dalmierzowy, który poprzez specyfikę  rozwiązań technicznych determinuje pewien sposób patrzenia - nie występuje zaciemnienie w czasie naświetlania i pozwala bardziej się skupić na momencie ekspozycji m.in. poprzez specyficzny wizjer.

Postaram się przybliżyć swój proces dochodzenia do tego momentu na podstawie zdjęć, których główną siłą jest właśnie właściwy moment ich wykonania. Nie chcę naturalnie stawiać ich za wzór, są to jednak przykłady na to, że chwilę wcześniej lub później naciśnięta migawka zarejestrowałaby już chwile znacznie mniej wartościowe optycznie. Za „podkładkę” posłużą mi 2 fotografie i opierając się na nich, opiszę, jak do nich dochodziłem i dlaczego zdecydowałem się pokazać daną sytuację tak, a nie inaczej.

Decydujące doświadczenie i szczegóły

Myśl o zdjęciu zawsze przed jego zrobieniem i po. Nigdy w trakcie. Sekretem jest czas.

Pierwszym przykładem jest zdjęcie wykonane podczas starć między niemiecką policją a anty-/alterglobalistami. Jadąc na ten materiał, wiedziałem, że chcę przemieszczać się z tymi drugimi, co też udało mi się osiągnąć. Na drugi czy trzeci dzień anty-/alterglobaliści przyjęli strategię blokowania dróg - siadali na nich, łapiąc się pod łokcie i tworzyli żywy mur.

Policja dość skutecznie rozbijała ten mur za pomocą armatek wodnych. Ponieważ byłem już świadkiem podobnych sytuacji wcześniej, wiedziałem, jak może się to skończyć. Stanąłem tuż przy najbardziej wartkiej grupce, ustawiłem ekspozycję, wykadrowałem i po prostu czekałem na odpowiedni, czyli decydujący moment.

Fot. Pawel Laczny / www.pawellaczny.com
Fot. Pawel Laczny / www.pawellaczny.com

Prezentowane zdjęcie było drugim w serii 4 zdjęć tej grupy ludzi. Zdjęciom 1, 3 i 4 , mimo że także były dynamiczne, czegoś brakowało. O wybraniu tego właśnie kadru zadecydowała otwarta dłoń biegnącego mężczyzny oraz zachowanie osoby w tle, ubranej w czerwony T-shirt. Pozostałe kadry nie miały albo jednego, albo drugiego, co automatycznie przekreślało ich szanse na dalsze wykorzystanie.

Chodzi o to, że czasem bardzo niewiele trzeba - gest ręki, drugi plan - aby zdjęcie wiele zyskało. Do tego należy dążyć, wybierając odpowiedni kadr, jego plany i oczywiście moment naświetlenia.

Nie będę ukrywał, że przy okazji tego zdjęcia dużą rolę odegrał mój sprzęt, pozwalający na wykonanie wielu zdjęć na sekundę, więc udało mi się wstrzelić w moment - nie o to jednak w tym artykule chodzi. Chcę pokazać, jaki jest proces dochodzenia do „decydującego momentu”, a czy zrobię jedno, czy cztery zdjęcia w serii, to już mniej istotna sprawa.

Decydujące zrozumienie sytuacji

Również nasze oko jest w ciągłym ruchu. To od fotografa, małego ruchu głowy, przyklęknięcia czy przesunięcia się o milimetr w prawo bądź w lewo zależy zbieżność linii, perspektywa, liczba szczegółów, które pojawią się na zdjęciu.

Kolejne zdjęcie pochodzi z cyklu o wychowankach ośrodka dla osób niepełnosprawnych umysłowo „Ostoja” we Wrocławiu. Dzięki temu, że fotografowałem wychowanków w tym ośrodku przez ponad 3 miesiące, wiedziałem, kto z kim „trzyma” oraz którzy spośród wychowanków tworzą pary.

Fot. Pawel Laczny / www.pawellaczny.com
Fot. Pawel Laczny / www.pawellaczny.com

Piszę o tym wszystkim, by zaznaczyć, jak ważna jest świadomość tego, co robimy i dlaczego coś chcemy zrobić. Wynika to ze zrozumienia sytuacji, co prowadzi do uchwycenia właściwego momentu. Jasne, może się zdarzyć, że świetne zdjęcie wyjdzie nam przypadkiem, ale nikt chyba nie chce liczyć na łut szczęścia.

Decydująca wiedza

Poniżej kilka wypowiedzi Henriego Cartiera Bressona, które same w sobie winny starczyć jako  podręcznik fotografii:

Treścią zdjęcia nie jest zbiór faktów (…) Ważny jest sposób wyboru faktów, to, w jaki sposób wybieramy fakt, który ma znamiona prawdy w stosunku do głębszej rzeczywistości (…) Ważne jest określenie własnej postawy względem tego, co widzimy.
Żeby zrobić dobre zdjęcie, nie wystarczy zatem inteligencja. Dużo ważniejsze są: intuicja, wyobraźnia i wrażliwość.
Do obiektu trzeba się podkradać na palcach, nawet w przypadku martwej natury.
Różnica pomiędzy poprawnym a dobrym zdjęciem to kwestia milimetra.
Fotografia dla mnie to rytm płaszczyzn, linii i walorów.
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)