Kierunki wrażliwości w procesie fotografowania cz. I [felieton]

Czym jest proces fotografowania? W czym przejawia się talent artysty? I co wspólnego z tym wszystkim ma matematyka? Przed nami pierwsza część wyjątkowego felietonu mistrza kompozycji dr. hab. Mariana Schmidta.

Fot. Marian Schmidt / wsfoto.art.pl
Fot. Marian Schmidt / wsfoto.art.pl
Marian Schmidt

Czym jest proces fotografowania? W czym przejawia się talent artysty? I co wspólnego z tym wszystkim ma matematyka? Przed nami pierwsza część wyjątkowego felietonu mistrza kompozycji dr. hab. Mariana Schmidta.

Umysł powinien być pusty, aby jasno widzieć - Jiddu Krishnamurti

Proces fotografowania jako akt twórczy wyrażający autentyczne przeżycia jest zjawiskiem skomplikowanym i w dużej mierze irracjonalnym. Trudno go badać - łatwiej szukać metodologii samej czynności fotografowania, która ułatwiłaby przekaz głębokich i subtelnych treści.

Fot. Marian Schmidt / wsfoto.art.pl
Fot. Marian Schmidt / wsfoto.art.pl

Istnieje wiele podobieństw między twórczością artystyczną a badaniami w dziedzinie nauk ścisłych. Najbliższa sztuki jest abstrakcyjna matematyka, gdzie ważne są pojęcia estetyki, elegancja teorii i dowodów. Akt odkrycia w naukach ścisłych dostarcza tyle silnych emocji, ile akt twórczy w sztuce.

Wielcy naukowcy dochodzą do własnej metodologii pracy. Dzięki niej wyprzedzają innych, nawet bardzo zdolnych kolegów. Potrafią w oryginalny sposób rozwiązać nierozstrzygnięte problemy i znaleźć zupełnie nowe pola badań. Okazuje się, że nie tylko posiadanie wiedzy jest ważne - liczy się także sposób, w jaki się ją zdobywa.

Fot. Marian Schmidt / wsfoto.art.pl
Fot. Marian Schmidt / wsfoto.art.pl

Jego metodą pracy było systematyczne zadawanie pytań problemowych swoim profesorom, a potem kolegom naukowcom. Notował wszystkie pomysły oraz inspiracje, które wynikały z tych rozmów. Następnie rozwijał teorie, wciąż konfrontując je z innymi matematykami, aż do ostatecznego rozwiązania problemu. Zajmując się określonym zagadnieniem matematycznym, Nash nie kierował się jedynie jego wysokim stopniem trudności. Wybierał problemy powszechnie uważane za najważniejsze do rozwiązania. Swoje osiągnięcia zawdzięcza ogromnemu potencjałowi intelektualnemu, który umiejętnie wykorzystał dzięki odpowiedniej metodologii pracy i niezawodnej intuicji.

Na pytanie, czym jest intuicja, belgijski matematyk Pierre Deligne[sup]1[/sup] odpowiadał:

To poznanie wielu prostych przykładów oraz umiejętność odwołania się do tych, które pozwalają poprawnie ocenić daną sytuację. Dla starożytnych Greków, geometria była sztuką prawidłowego rozumowania na fałszywych figurach2. Dla mnie intuicja jest sztuką prawidłowego rozumowania na kilku prostych figurach, które fałszywie reprezentują ten sam badany przedmiot, i świadomością, co należy zachować z danej figury i w jakim momencie to zrobić. Dlatego uważam, że bardzo ważne jest, aby poświęcić wiele czasu na badania prostych problemów. Mówią o mnie, że mój umysł jest bardzo szybki. Nie zgadzam się z tym. Potrzebuję sporo czasu, aby zrozumieć podstawowe zagadnienia. Jednak kiedy już je dobrze rozumiem, łatwo mogę je zastosować w innych, bardziej skomplikowanych sytuacjach. Dlatego gdy matematycy przychodzą do mnie z pytaniami dotyczącymi problemów, nad którymi zastanawiałem się tygodniami - nawet kilka lat wcześniej - jestem w stanie udzielić im zwięzłej i konkretnej odpowiedzi. Jeżeli ktoś weźmie pod uwagę tylko tę zwięzłą i konkretną odpowiedź, uzna, że szybko rozumuję. Ale naprawdę to efekt głębokich, wcześniejszych refleksji.

W roku 1978, w wieku 34 lat, Deligne otrzymał nagrodę ?Fields Medal? (odpowiednik Nagrody Nobla w matematyce) za udowodnienie hipotezy André Weila[sup]3[/sup] w geometrii algebraicznej. Do dzisiaj tworzy oryginalne teorie, wysoko cenione przez matematyków na całym świecie. Tak spektakularnego sukcesu nie osiągnąłby bez ogromnego talentu i badań matematycznych, którym poświęca całe życie. Jednak kluczową rolę w jego osiągnięciach odegrała świadoma metoda pracy.

Metodologia poszukiwania prawdy ważna jest nie tylko w naukach ścisłych, odnosi się również do sztuki. Na ten temat wypowiadało się wielu artystów, filozofów i pisarzy. Wśród tych, których teorie cenię najwyżej są: pisarz Hermann Hesse, malarze Wassily Kandinsky, Paul Klee, Henri Matisse, dyrygenci Wilhelm Furtwängler i Sergiu Celibidache, fotografowie Henri Cartier-Bresson, Minor White i Paul Caponigro, oraz filozof Roman Ingarden. W dziedzinie fotografii, bardzo cenne są kontrowersyjne pisma i niekonwencjonalna metoda uczenia Minora White'a. Najpoważniejsze dotychczas badania na temat powstawania dzieła sztuki prowadził w dziedzinie muzyki Sergiu Celibidache.

Fot. Marian Schmidt / wsfoto.art.pl
Fot. Marian Schmidt / wsfoto.art.pl

Świadomość, na co trzeba zwrócić uwagę w serii dźwięków jest podstawowa w metodzie Celibidache. Na przykład, żadna fraza muzyczna nie może być dynamicznie płaska. Powinna być jak oddech, który się otwiera (wdech do maksymalnego natężenia) i zamyka (wydech do końca). Celibidache zmienił koncepcję tempa, które uzależniał od akustyki sali koncertowej. Tempo ma być takie, aby słyszalne były wszystkie dźwięki harmoniczne, powstające wraz z nutą podstawową.

Kilku innych muzyków, jak np. skrzypek Nathan Milstein czy pianiści Arturo Benedetti Michelangeli i Światosław Richter, doszło do podobnych wniosków jak Celibidache, poprzez własne poszukiwania i doświadczenia, lecz w odróżnieniu od niego nie opracowali całej metodologii.

Fot. Marian Schmidt / wsfoto.art.pl
Fot. Marian Schmidt / wsfoto.art.pl

Trudno jest zrozumieć ?redukcję? Husserla bez odpowiedniej wiedzy o pojęciach filozoficznych. W uproszczeniu jest to proces docierania do samej esencji czystej świadomości, poprzez metodę wykluczania empirycznej subiektywności. U Celibidache ?redukcja? jest raczej bliższa pojęć: ?Konzentration auf dem Augenblick? (skupienie się na chwili) oraz ?Fernhoren? (słyszenie z oddali) Wilhelma Furtwänglera. ?Fernhoren? to ?słyszenie strukturalne?, gdzie żaden takt w utworze nie może być pojęty (przez muzyka i publiczność) bez taktów, które go poprzedzają oraz tych, które następują potem. Według Celibidache, ?redukcja? polega na pojmowaniu dźwięków w sensie przeżywania ich, poprzez ?czyste? słuchanie, czyli doznanie przekraczające sferę intelektualną i emocjonalną. Wyklucza to skojarzenia, osądy, sentymentalizm, tragizm, itd. Wszystkie dźwięki utworu powinny być prawidłowo powiązane między sobą: ?w początku zawiera się koniec, a w końcu początek?.

Osiągnięciem Celibidache jako artysty, jest przede wszystkim świadome stosowanie wyników jego badań teoretycznych do pobudzania konkretnych przeżyć u wykonawców i odbiorców muzyki. Zależnie od kompozycji i sposobu jej wykonania, poprzez ?redukcję?, muzycy oraz publiczność w czasie koncertu mogą wspólnie przeżyć transcendencję, nirwanę, ?stan łaski?. Jeżeli Celibidache jest uważany za jednego z nielicznych genialnych dyrygentów XX wieku, to dzięki temu, że wielu muzyków, studentów i słuchaczy doznało w czasie jego koncertów najgłębszych przeżyć.

Fot. Marian Schmidt / wsfoto.art.pl
Fot. Marian Schmidt / wsfoto.art.pl

Metodologia Celibidache stanowi wielką inspirację dla badań nad procesem fotografowania, chociaż fenomenologia obrazu jest bardziej skomplikowana od fenomenologii dźwięku. Różnica wynika z możliwości słuchania dźwięków bez skojarzeń intelektualnych. Natomiast, z wyjątkiem abstrakcji, nie można uniknąć pierwotnych skojarzeń (identyfikacji) wywoływanych przez oglądane na obrazie przedmioty.


  1. Profesor w Institute for Advanced Study, Princeton, Stany Zjednoczone
  2. Figury geometryczne są reprezentacją pewnych sytuacji. Działają na wyobraźnię. Nie muszą być prawdziwe. Np. dwa równe odcinki zawsze różnią się mikronami, kula narysowana na kartce nie jest kulą.
  3. Brat filozofki i pisarki Simone Weil

W najbliższym czasie na Fotoblogii przeczytacie drugą i trzecią część felietonu dr. hab. Mariana Schmidta.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)