Kiliii Yuyan i jego nieznany świat rdzennych ludów
Jest rodowitym Nanajem z Syberii, ale wychował się w USA. Na świecie jest zaledwie kilkanaście tysięcy ludzi z jego ludu, który zamieszkuje głównie Rosję i Chiny. Od 15 lat zgłębia swoją historię, tradycje, zwyczaje. Zafascynowany swoimi korzeniami, zaczął także poznawać inne, rdzenne kultury ludów na całym świecie. I robi to naprawdę dobrze - z wielkim szacunkiem, wnikliwością i wrażliwością. Jego prace są nagradzane w prestiżowych konkursach, został również współpracownikiem National Geographic. Oto Kiliii Yuyan i nieznany, dziki świat w jego obiektywie.
Czuję, że wsiąkam w kulturę, którą fotografuję. Czuję niesamowite napięcie, gdy znajduję się wśród ludzi, którzy chronią swoje dzieci przed niedźwiedziami polarnymi, podczas gdy te są karmione. Gdy robię zdjęcia humbaków, które karmią młode i wypuszczają je w głębiny oceanu, czuję niesamowitą energię. Podobnie jest z lwami morskimi, próbującymi uciec przed orkami.
Mój obecny materiał nazywa się ”People of the Whale” (”Ludzie wielorybów”). Opowiada on o alaskańskim plemieniu Iñupiaq, które zajmuje się polowaniem na walenie z pokładów swoich skórzanych łódek.
Zacząłem realizować ten projekt, ponieważ interesuję się skórzanymi łodziami oraz kocham kulturę Północy, opartą o życie na lodzie. Świat tego plemienia jest cudowny, a ludzie żyją tam bardziej dla społeczności niż dla siebie samych.
Opowiadanie historii o rodzimych kulturach regionów jest bardzo ważne. Zwłaszcza że wszyscy stajemy się obecnie bardziej światowi i tracimy poczucie tożsamości i różnorodności kulturowej. Ta wiedza została ukształtowana na podstawie współistnienia z przyrodą.
Zawsze chcę, by odbiorcy mojej pracy patrzyli na materiały z perspektywy innych kultur. Dla człowieka pierwotnego ziemia jest początkiem i końcem wszystkiego. Szukam tego cichego i duchowego związku, który ludzie nawiązują z ziemią, roślinami i zwierzętami. Tego, którego nie widzimy na co dzień. Za każdym razem staram się to wszystko pokazać na zdjęciach w nowy sposób.
Fotografia jest sztuką wizualną i zwracam uwagę na komponowanie obrazu, które wyciągnie magiczne tony ziemi, wody czy powietrza, które będą współgrały z bohaterami zdjęć. To, co jest pokazane na pierwszym planie, potrzebuje osadzenia w kontekście.
Czasem ludzie dość silnie reagują na zdjęcia, które robię, ale to są ich uczucia. Nie interesuje mnie dostosowywanie się do odbiorców, którzy nie potrafią spojrzeć na coś z perspektywy innej kultury.
Noszę 3 pełnoklatkowe korpusy Nikona z zoomami od 14 do 500 mm. Używam lustrzanek, ponieważ świetnie sprawdzają się w ekstremalnych warunkach pogodowych. Bezlusterkowce są świetne, ale wizjery zwalniają przy dużych mrozach, a baterie nie wytrzymują tygodni w krainach pokrytych śniegiem i lodem.