Kobieta na szczycie Burdż Chalifa. To nie montaż, ani efekty

Najnowsza kampania reklamowa linii lotniczych Emirates ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wywołała niemałe kontrowersje. Chodzi o to, że na szczycie najwyższego budynku świata umieścili kobietę w stroju stewardesy. A przecież mogli to nagrać w studio.

Kobieta na szczycie Burdż Chalifa. To nie montaż, ani efekty
Marcin Watemborski

Linie lotnicze Emirates ogłosiły wznowienie swoich połączeń z Wielką Brytanią. Wcześniej były one zawieszone ze względu na pandemię koronawirusa SARS-CoV-2. Specjalisci od wizerunku firmy wpadli na niecodzienny pomysł.

W filmie promocyjnym pojawia się hasło nawiązujące do szczytu świata i zostało ono wzięte bardzo dosłownie. Na szczycie najwyższego budynku świata mieszczącego się w Dubaju, czyli Burdż Chalifa (828 metrów wysokości całkowitej) została (nieprawdziwa) stewardesa linii lotniczych w charakterystycznym stroju i planszami informacyjnymi.

We're on top of the world | Emirates Airline

Logicznym rozwiązaniem w branży reklamowej jest wykorzystanie do takich nagrań green screenu, czyli zielonego tła, z którego można wyciąć nagraną osobę i wkleić w dowolny inny obraz. Jak się okazuje, nie było tu żadnych efektów specjalnych, sztuczek filmowych ani nic podobnego. Kobieta naprawdę znalazła się na szczycie świata.

Bohaterką nagrania jest Nicole Smith-Ludvik, która uwielbia życie na krawędzi. Jest nie tylko podróżniczką czy poszukiwaczką przygód, ale również instruktorką skoków spadochronowych, więc duże wysokości nie są jej straszne. Poniżej możecie zobaczyć film zakulisowy, który udowadnia, że Emirates nie idzie na łatwiznę.

We're on top of the world | Behind the scenes | Emirates Airline

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)