No i stało się. Firma Kodak ogłosiła wczoraj, że nie zamierza więcej produkować aparatów cyfrowych. Podupadła legenda skupić chce się teraz na rynkach druku atramentowego i usług okołofotograficznych, w tym wykonywania odbitek zdjęć.
No i stało się. Firma Kodak ogłosiła wczoraj, że nie zamierza więcej produkować aparatów cyfrowych. Podupadła legenda skupić chce się teraz na rynkach druku atramentowego i usług okołofotograficznych, w tym wykonywania odbitek zdjęć.
Działalność Kodaka w obszarze fotografii, druku i innych usług cyfrowych stanowi przytłaczającą większość obrotów producenta - aż 3/4, jak przypomina serwis Mashable. Mające kosztować 30 mln dol. wycofanie się z tego segmentu ma przynieść firmie oszczędności w wysokości 100 mln dol.
Pradeep Jotwani, prezes ds. produktów konsumenckich, nazywa decyzję "logiczną kontynuacją" dotychczasowych kroków podjętych przez Kodaka w celu wyprowadzenia firmy na prostą.
Nie wiem jak Wam, ale mi serce się kraje na widok tego, co dzieje się z marką, która stworzyła fotografię cyfrową. Cyfrówki, będące niejako niechcianymi dziećmi firmy chroniącej za wszelką cenę swojej dominacji na rynku analogowym, szybko wyfrunęły spod skrzydeł twórców i stały się technologicznym odpowiednikiem łabędzia, w którego zmieniło się andersenowskie brzydkie kaczątko. Jak się okazuje, przez złe zarządzanie i fatalne decyzje nawet najwięksi mogą pójść na dno.
To smutne, że kolejna już firma z grona analogowych gigantów zderza się boleśnie ze ścianą rynkowej rzeczywistości...
Źródło: Mashable
