Koty na targach Hongkongu czują się jak w domu. Pokazał to Marcel Heijnen
Bez względu na to czy kochacie koty, czy nie – to one rządzą internetem i sercami wielu ludzi. Ich nonkonformistyczna postawa zachwyca od setek lat. Nie ma chyba na świecie człowieka, który naprawdę dobrze zrozumiał te zwierzęta. Marcel Heijnen postanowił zbadać ich zwyczaje na targach w Hongkongu.
04.11.2017 | aktual.: 04.11.2017 20:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marcel Heijnen jest holenderskim fotografem, który podjął się dość niecodziennego tematu dokumentalnego. ”Hong Kong's Market Cats” (”Koty z targów Hongkongu”) to wyjątkowy materiał. Koty zabierają widza w specyficzne części miasta, pokazując swoje relacje z ludźmi oraz innymi zwierzętami.
Fotograf zauważa w swoim cyklu, ze targowe koty czują się tam jak w domu – znają każde zakamarki, mają swoich kocich towarzyszy i często odwiedzają zaprzyjaźnionych sprzedawców. To interesujące studium na temat zwyczajów tych czworonogów i budowania pewnego rodzaju więzi społecznych, które w ich świecie sprawdzają się znakomicie. Z całą dozą szczerości przyznaję, że to nowatorskie podejście do tematu – nigdy nie widziałem, by ktoś za pośrednictwem fotografii badał te futrzaki jak robi to Marcel.
Autor serii przyznaje, że jak wiele rzeczy – cykl o kotach powstał trochę przez przypadek. Fotograf przemierzając targi Hongkongu fotografował przypadkowe koty, lecz z czasem zaczął obserwować różne zależności i zgłębiać temat. Doszło do tego, że Marcel zrobił tak dużo zdjęć, że postanowił je złożyć w osobną książkę.
W tym projekcie chodzi o piękno zwierząt. Otoczenie, w którym się znajdują sprzyja pokazaniu ich prawdziwej natury. Poprzednia seria Marcela ”Shop Cats” (”Koty sklepowe”) była zachowana w podobnej konwencji, jednak badała zwierzęta w innym środowisku. Fotograf zwraca uwagę na to, że koty z targowisk zachowują się bardziej chaotycznie, a ich higiena jest zdecydowanie na niższym poziomie. Ich naturalnym otoczeniem są różne kartony, brudne ściany, kontenery, palety i inne rzeczy typowe dla niewielkich ryneczków.
Dodatkowo bohaterowie Heijnena charakteryzują się nawiązywaniem relacji z wieloma ludźmi, ale nie można u nich zaobserwować więzi z jednym konkretnym człowiekiem, jak w przypadku udomowionych zwierząt. Targi są dla tych czworonogów świetnym miejscem do zabawy i polowań – chociaż wcale nie łowią tutaj myszy, a czatują na kolejne smakołyki od lokalnych kupców.
Więcej informacji o projekcie znajdziecie na stronie internetowej fotografa.