Latające lampy błyskowe to genialny sposób wykorzystania dronów

Ile razy wam się zdarzyło, że statyw był zbyt niski lub po prostu nie mogliście go rozstawić w pożądanym miejscu? Na pewno nieraz. Fuyan Liu z Chin wpadł na prosty, aczkolwiek genialny pomysł.

Latające lampy błyskowe to genialny sposób wykorzystania dronów
Marcin Watemborski

07.06.2017 | aktual.: 26.07.2022 18:28

Fotograf Fuyan Liu postanowił przestać męczyć się z nieporęcznymi statywami, by ustawiać lampy i zdecydował się na inne rozwiązanie. Podczepił swoje kieszonkowe flashe Godox AD200 do dronów DJI Inspire 2. Nie jest to innowacyjny pomysł, lecz wciąż mało popularny, a szkoda. Niestety drony wciąż nie są tanie, by można je było wykorzystywać ot tak.

Obraz

Z drugiej strony patrząc, to ogromny postęp. Wcześniej drony były duże, ciężkie i nie mogły dźwigać specjalnych ciężarów. Poza tym było wiele problemów z kontrolowaniem lotu oraz utrzymaniem pozycji. Współczesne narzędzia pozwalają bez problemu unieść ciężką lustrzankę, lampy błyskowe, a stabilne utrzymywanie pozycji w powietrzu zazwyczaj nie stanowi dla nich większego problemu.

Zamontowanie lampy błyskowej na dronie ma swoje zalety – przede wszystkim jest możliwość umieszczenia ich w pozycji, na którą nie pozwalałby zwykły statyw. Wiążą się z tym również zagrożenia – jeśli źle przymocujemy flasha, to może on spaść i się roztrzaskać. Podobnie może się stać, gdy nie zwrócimy uwagi na poziom naładowania akumulatorka w dronie albo stracimy nad nim kontrolę. Kilka tysięcy w plecy za zniszczony sprzęt zdecydowanie to nie jest to, co lubimy.

Drone flash 2

Jeśli chodzi o kontrolę naszego światła z poziomu dronów – obecnie możemy zaprogramować je za pomocą specjalnych aplikacji, by były tam, gdzie chcemy lub poprosić asystenta o kontrolowanie sytuacji na żywo. Ta druga opcja sprawdzi się według mnie znacznie lepiej, ponieważ w przypadku wystąpienia nieprzewidywanych komplikacji asystent będzie mógł interweniować, chroniąc bezpieczeństwo nasze oraz naszego sprzętu.

Obraz

Patrząc na filmik i zdjęcia zza kulis sesji zdjęciowej Fuyana Liu, zwróciłem uwagę na to, że flashe są bez żadnych modyfikatorów. To póki co kolejne ograniczenie tego rozwiązania. Nie wyobrażam sobie drona latającego z choćby 120-centymetrową oktą albo innym dużym softboksem. Ich moc jest za słaba, by nie tylko udźwignąć, lecz także utrzymać takie modyfikatory.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
ciekawostkiInspiracjeSprzęt fotograficzny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)