Laurent Baheux ujął charakter Afryki w czarno-białych portretach zwierząt
Portrety niezbadanej Afryki nie muszą być jedynie zdjęciami plemion zamieszkującymi ten obszar. Fotograf Laurent Baheux pokazuje w estetycznej czarnobieli, jak wygląda ten dziki kontynent opanowany przez piękne zwierzęta.
17.02.2016 | aktual.: 17.05.2016 14:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Laurent Baheux: W pełni profesjonalnym fotografem zostałem w 1998 roku, kiedy dołączyłem do jednej z głównych sportowych agencji prasowych w Paryżu. Zapotrzebowanie na dobrych fotografów w tamtym czasie było ogromne, ze względu na Puchar Świata, który zdobyła Francja.
Fotografia sportowa jest bardzo intensywna i wymagająca, ale to również piękna nauka. Kiedy w 2002 zacząłem fotografować afrykańską dziką naturę, nie miałem określonego celu. Pojechałem tam bez żadnej niezdrowej presji ani zlecenia. Po prostu dla własnej przyjemności. Rozpocząłem wtedy osobisty czarno-biały projekt o tym nieokiełznanym życiu.
Tak, to było totalnym przeciwieństwem życia jako reporter. Wyprawa do Afryki była niemalże koniecznym lekarstwem na cywilizowane życie, na które jestem uczulony.
Pięć lat później, podczas mojej pierwszej wystawy fotograficznej, zobaczyłem w spojrzeniach publiczności coś, czego nigdy wcześniej nie widziałem – ludzie byli poruszeni, odkrywali osobowość tych zwierząt, podobnie jak emocje.
Nie ma dla mnie różnicy między ludźmi, a zwierzętami. Kiedy robię zdjęcie lwu albo żyrafie, mam to samo odejście, które mam do ludzi. Staram się ująć unikatową osobowość i wyraz emocjonalny zwierzęcia, podobnie jak ich siłę oraz wolność.
Łapię na zdjęciach mimikę oraz postawy – pozwalam widzowi interpretować moje prace w sposób, w jaki chce. Moje zdjęcia nie są określone przez pryzmat stylu dokumentalnego. Ich charakter pochodzi z wnętrza mnie, z instynktu. To trochę jak zapisywanie przypadkowych spotkań.
Czuję wiele emocji. Jednoczę się z dzikimi zwierzętami coraz bardziej. Jestem wtedy absolutnie odcięty od cywilizowanego życia. Być może te uczucia to jakiegoś rodzaju koncentracja, pewność siebie, a może po prostu spokój ducha i ciała.
Moim największym marzeniem jest eksplorowanie niezbadanych terenów, gdzie kwitnie dzikie życie, a zwierzęta mogą być sobą – mogą być w pełni swobodne.