LED‑y są niebezpieczne dla świata. Widać to z kosmosu
Wiele państw europejskich, w tym Polska, zaczyna borykać się z problemami dotyczącymi energii elektrycznej. Jej ceny rosną w zatrważającym tempie, a ludzie szukają oszczędności. Jednym ze sposobów jest korzystanie ze świateł ledowych. Te niestety są dość groźne – zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Zdjęcia satelitarne pokazują skalę zjawiska.
Oszczędność energii to obecnie konieczność
Zapotrzebowanie na energię elektryczną rośnie wraz z rozwojem nowych technologii. Sytuacja polityczna w Europie nie sprzyja konsumpcji energii – wojna w Ukrainie i sankcje na Rosję skutkują ograniczeniem dostaw gazu i innych kalorycznych surowców ze wschodu. W związku z tym, państwa Starego Kontynentu postanowiły ograniczać zużycie energii.
W niektórych miastach Polski już można zauważyć to, że lampy uliczne nie zawsze świecą. O ile u nas tego jeszcze nie obserwujemy na szeroką skalę, to państwa Europy Zachodniej znalazły inne rozwiązanie. Zamiast gasić latarnie, wymieniają żółte lampy sodowe na niebieskie lub białe LED-y. Pobierają one mniej prądu, są jasne, a ich żywotność jest dłuższa. Niebieska barwa poprawia również koncentrację podczas prowadzenia pojazdów, co udowodnił Thomas Kilkenny z Instytutu Medycyny Snu w Staten Island (USA).
Chociaż brzmi to jak coś dobrego, wcale tak nie jest.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wideorecenzja monitora Samsung Odyssey 3D G90XF
Zmiany są dobre, ale te również szkodzą
Naukowcy z Uniwersytetu w Exeter zaczęli przyglądać się problemowi jeszcze zanim wybuchła wojna w Ukrainie. To wydarzenie jedynie przyspiesza wspomniany wcześniej proces. W swoim artykule biorą pod lupę zdjęcia satelitarne Europy z dwóch przedziałów: 2012-2013 oraz 2014-2020. Powstałe w ten sposób mapy świetlne ukazują niepokojący trend.
Patrząc na zdjęcia satelitarne z wcześniejszego okresu można zauważyć, że światła nad miastami Europy są bardziej żółte. Wskazuje to na częstsze wykorzystanie lamp sodowych o ciepłej barwie, która nie jest aż tak rozpraszająca jak światło białe lub niebieskie. W kolejnych latach nastąpił wzrost wykorzystania świateł LED-owych, co przyczyniło się do oszczędności energii.
Z jednej strony proces jest dobry, bo na jego podstawie ceny energii mogą rosnąć wolniej, a z drugiej zły. Problem polega na tym, że wzrastająca liczba lamp LED przyczynia się do większego zanieczyszczenia świetlnego barwą białą, niebieską i zielonkawą. To natomiast przekłada się na funkcjonowanie ludzi jak i zwierząt. Organizmy wystawione na wspomniane barwy ograniczają wydzielanie melatoniny, czyli hormonu odpowiedzialnego za regenerację i sen.
O ile ludzie bez problemu mogą zasłonić okna w mieszkaniach lub założyć maseczki wyciemniające na oczy, tak zwierzęta już nie. Z resztą światło nie przekłada się wyłącznie na dobry sen. W przypadku zwierząt jest to kwestia całego cyklu życia – odpoczynku, aktywności, polowania, rozmnażania.
Niebieskie światło sprawia, że ludzki mózg staje się bardziej pobudzony. To dlatego specjaliści odradzają patrzenie się w ekrany tuż przed snem. Zaburzenia snu u ludzi mogą prowadzić do wielu problemów. Zmęczony organizm jest mniej czujny, przez co może dochodzić do częstszych wypadków drogowych. Psychika również odczuwa brak snu, a to skutkuje depresją, obniżoną odpornością i problemami z koncentracją w życiu codziennym.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii