Legendarny sklep fotograficzny w Chicago spalony podczas zamieszek
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Central Camera Company to miejsce, do którego chodzili niemal wszyscy chicagowscy fotografowie – istniał od 1899 roku. Niestety w ramach protestów i zamieszek doszło do spalenia lokalu. To ogromna strata nie tylko dla właścicieli, ale całej fotograficznej społeczności.
Niedawno pisaliśmy o zamknięciu jednego z najstarszych sklepów fotograficznych w USA ze względu na kryzys gospodarczy spowodowany pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, a teraz to. Central Camera Company, legendarny sklep w Chicago przestał istnieć przez zamieszki i podpalenie.
Fala zamieszek zalewa całe Stany Zjednoczone. Jest ona spowodowana morderstwem George’a Floyda – czarnoskórego Amerykanina, który został uduszony przez funkcjonariusza policji. To największe protesty przeciwko policji w USA od 1992 roku. Od początku nie miały one spokojnego przebiegu – ludzie zaczęli być agresywni, rzucali kamieniami, w ruch poszły świece dymne, zaczęto okradać i dewastować sklepy i inne lokale. Do stłumienia zamieszek została wysłana gwardia narodowa.
Informację o spłonięciu Central Camera Company podała chicagowska straż pożarna, jednocześnie donosząc, że nikomu nic się nie stało. Ten sklep-instytucja istniał od 1899 roku. 121 lat tradycji poszło z dymem, ale spokojnie. Właściciele sklepu podziękowali straży pożarnej za szybkie działania na sowim Facebooku i poinformowali, że odbudują lokal.
Central Camera Company to biznes, który jest w rękach tej samej rodziny już od 3 pokoleń. Właściciel sklepu Don Flesch powiedział w wywiadzie dla CBS, że nie tylko odbuduje sklep, ale uczyni go jeszcze lepszym niż przedtem i wcale nie jest załamany tą sytuacją. Oprócz tego ruszyła kampania crowdfoundingowa na GoFundMe i mamy szczerą nadzieję, że uda się na nowo postawić to legendarne miejsce.