Leica M10 D - cyfrowy dalmierz, który wraca do korzeni

Na rynku pojawił się nowy aparat Leiki - M10-D. To cyfrowy dalmierz, który ma przypomnieć o co tak naprawdę chodzi w fotografii. Nie ma wyświetlacza, a wyglądem mocno nawiązuje do tradycyjnych aparatów.

Leica M10 D - cyfrowy dalmierz, który wraca do korzeni 1
Monika Homan

Firma Leica poinformowała właśnie o wypuszczeniu na rynek nowego aparatu - Leiki M10-D. Ma być połączeniem analogowych doświadczeń z cyfrową fotografią. Okazuje się, że dźwignia przesuwu filmu, o której wspominaliśmy jest po prostu wsparciem kciuka, które poprawia ergonomie aparatu i ułatwia fotografowanie jedną ręką.

  • Leica M10 D - cyfrowy dalmierz, który wraca do korzeni 2
  • Leica M10 D - cyfrowy dalmierz, który wraca do korzeni 3
  • Leica M10 D - cyfrowy dalmierz, który wraca do korzeni 4
  • Leica M10 D - cyfrowy dalmierz, który wraca do korzeni 5
  • Leica M10 D - cyfrowy dalmierz, który wraca do korzeni 6
  • Leica M10 D - cyfrowy dalmierz, który wraca do korzeni 7
[1/6] Źródło zdjęć: |

W Leice M10 D nie znajdziecie tylnego ekranu LCD - podgląd zdjęć nie rozprasza i pozwala skupić się na podstawowych ustawieniach. Jeśli o te chodzi, to w nowym modelu Leiki wszystko ustawia się mechanicznymi pokrętłami: czas, przysłonę, czułość i kompensację ekspozycji.

Leica M10 D - cyfrowy dalmierz, który wraca do korzeni 8

Jeśli jednak chcecie cieszyć się dogodnościami współczesnej fotografii cyfrowej, wystarczy, że połączycie się, ze swoim smartfonem z zainstalowaną aplikacją Leica Fotos, która pozwala na podgląd zdjęć i funkcję Live View, ale też zdalne sterowanie aparatem. Opcjonalnie Leikę M10-D można wyposażyć w wizjer elektroniczny Leica Visoflex.

Leica M10 D - cyfrowy dalmierz, który wraca do korzeni 9

Sercem aparatu jest 24-megapikselowa matryca CMOS o wielkości 24x36 mm z procesorem Leica Maestro II. Dalmierz nie jest duży, mierzy 139 x38 x 80 mm i waży 660 g.

Leica M10 D - cyfrowy dalmierz, który wraca do korzeni 10

Wygląda na to, że Leika chce przypomnieć fotografom o co chodzi w fotografowaniu i daje im prosty aparat, który pozwoli skupić się na temacie, a nie na jego obsłudze i ciągłym podglądaniu zdjęć.

Leika M10-D jest już dostępna i kosztuje, jak na Leikę przystało, niemało, bo 33 tysiące złotych.

Źródło artykułu: WP Fotoblogia

Wybrane dla Ciebie

Gang fok przegania rekina. U wybrzeży Afryki foki dały popis współpracy
Gang fok przegania rekina. U wybrzeży Afryki foki dały popis współpracy
Nie uwierzysz na co patrzysz. Polacy w ścisłej czołówce takich zdjęć
Nie uwierzysz na co patrzysz. Polacy w ścisłej czołówce takich zdjęć
Niesamowity kadr przedstawiający pradawny gatunek skorupiaka wygrał prestiżowy konkurs
Niesamowity kadr przedstawiający pradawny gatunek skorupiaka wygrał prestiżowy konkurs
Ekstremalnie rzadki aparat został sprzedany za 3,5 mln euro. Wyprodukowano go 100 lat temu
Ekstremalnie rzadki aparat został sprzedany za 3,5 mln euro. Wyprodukowano go 100 lat temu
Kary za zdjęcia dzieci. Konsekwencje dla rodziców we Francji
Kary za zdjęcia dzieci. Konsekwencje dla rodziców we Francji
Rekin gonił cień drona. Zachowywał się, jak kot goniący zajączka
Rekin gonił cień drona. Zachowywał się, jak kot goniący zajączka
Brutalny atak jelenia na zdjęciu. Fotograf przestrzega turystów
Brutalny atak jelenia na zdjęciu. Fotograf przestrzega turystów
Widziałeś film z Hanksem? Aktor ostrzega przed oszustwem
Widziałeś film z Hanksem? Aktor ostrzega przed oszustwem
Perseidy, Droga Mleczna i świecące glony naraz. Oto zdjęcie jedno na milion
Perseidy, Droga Mleczna i świecące glony naraz. Oto zdjęcie jedno na milion
Meta wykorzystała publiczne zdjęcia z Facebooka i Instagrama do trenowania AI
Meta wykorzystała publiczne zdjęcia z Facebooka i Instagrama do trenowania AI
Prawdziwy skarb fotograficzny. Te zabytkowe aparaty nie zrobiły ani jednego zdjęcia
Prawdziwy skarb fotograficzny. Te zabytkowe aparaty nie zrobiły ani jednego zdjęcia
Tragedia podczas wycieczki. Kobieta spadła z urwiska robiąc selfie
Tragedia podczas wycieczki. Kobieta spadła z urwiska robiąc selfie