Jeśli chodzi o same wrażenia to ciężko cokolwiek dodać do tego wszystkiego, co napisaliśmy już w zeszłym roku. To nadal gigantyczna, przekraczająca wszelkie wyobrażenia, bajkowa impreza, do której łatwiej się przyzwyczaić, niż odzwyczaić. Na Woodstocku jest jak w symulatorze jakiegoś innego świata, innej cywilizacji. Zawsze uśmiechniętej, przyjaznej, takiej, która nie musi narzucać sobie ram, zasad i przepisów.
Źródło zdjęć: © © [dr5000.com](http://dr5000.com/ludziewoodstocku2/)Rafał i Diana Krasa
18.07.2016 14:08, aktualizacja: 26.07.2022 18:57Po całym dniu za kierownicą, wreszcie, przed chwilą wróciliśmy. Zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi, bo po raz drugi odwiedziliśmy Przystanek Woodstock. I znowu, to było tak samo cudowne wydarzenie jak rok temu! Z tą różnicą, że tym razem wiedzieliśmy, czego się spodziewać i chłonęliśmy je dużo bardziej intensywnie. Tym razem byliśmy nie tylko obserwatorami, ale też uczestnikami. Może mało hardcorowymi, ale jednak. Okazało się, że wielu z woodstockowiczów rozpoznało nas i to nie jako DR5000, a jako tych, którzy w zeszłym roku paradowali po polu z ogromnym parasolem. Jeszcze rok lub dwa, a zasłużymy na własne zdjęcie, we własnej galerii „Ludzi Woodstocku”.