Ludzie Woodstocku
Po całym dniu za kierownicą, wreszcie, przed chwilą wróciliśmy. Zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi, bo po raz drugi odwiedziliśmy Przystanek Woodstock. I znowu, to było tak samo cudowne wydarzenie jak rok temu! Z tą różnicą, że tym razem wiedzieliśmy, czego się spodziewać i chłonęliśmy je dużo bardziej intensywnie. Tym razem byliśmy nie tylko obserwatorami, ale też uczestnikami. Może mało hardcorowymi, ale jednak. Okazało się, że wielu z woodstockowiczów rozpoznało nas i to nie jako DR5000, a jako tych, którzy w zeszłym roku paradowali po polu z ogromnym parasolem. Jeszcze rok lub dwa, a zasłużymy na własne zdjęcie, we własnej galerii „Ludzi Woodstocku”.