Lustrzanka w podróży. O czym trzeba pamiętać?

Każdy, kto zajmuje się fotografią plenerową i sporo podróżuje, spotyka się z tym dylematem. Jaki aparat najlepiej sprawdzi się w czasie podróży?

Lustrzanka w podróży. O czym trzeba pamiętać?
Karol Nienartowicz

16.01.2018 | aktual.: 26.07.2022 18:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To szczególnie ważne, kiedy lecimy samolotem i istotny jest każdy kilogram. Pojawia się wówczas pytanie, czy zabrać ze sobą lustrzankę i torbę pełną obiektywów? A może zamiast tego dobry wszechstronny kompakt? A może tylko kamerkę lub smartfon?

Telefon…

…ma wiele zalet, które w czasie podróży trudno przecenić! Pozwala na szybkie uchwycenie ulotnego momentu, a przy tym jest mały, lekki i mamy go zawsze przy sobie. Menu w telefonowych aparatach jest bardzo proste, dzięki czemu w kilka chwil możemy przejść z trybu fotografowania do trybu filmowania, wykonywać sekwencje, ujęcia w zwolnionym tempie itd. Coraz liczniejsze modele pozwalają na wykonywanie zdjęć w RAW-ach, a każdy producent dodaje podstawowy soft do postprodukcji. Wykonane zdjęcia możemy od razu obrobić czy podrasować. Telefon to dobre narzędzie dla fotografów ulicznych. Zauważono to w kapitułach wielu konkursów, gdzie coraz częściej pojawiają się osobne kategorie dla zdjęć wykonanych smartfonem.

Ale telefon ma też oczywiste wady. Mała matryca i obiektyw wielkości guzika mają swoje ograniczenia. Szczególnie widoczne, kiedy chcemy zdjęcie poddać postprodukcji. Telefony również niezbyt dobrze radzą sobie ze zdjęciami pod ostre słońce, nie mówiąc o braku kontroli nad głębią ostrości, braku możliwości zmiany ogniskowej czy skorzystania z filtrów fotograficznych. Telefon jest bardziej rejestratorem wrażeń niż narzędziem kreującym obrazy. Bo chyba każdy się zgodzi, że cyfrowe filtry a'la instagram czy pluszowe uszy MSQRD nie są efektami artystycznej kreacji.

Obraz

Popularność na rynku zdobywają ostatnio kamerki sportowe. Wiele osób fotografuje nimi, używając ich na podobnej zasadzie jak telefonu. Z tą różnicą, że obraz z kamerki jest nieco inny, bo jej obiektyw posiada bardzo szeroki kąt widzenia, który potrzebny jest dla efektownego ujęcia wyczynów sportowych. Takie rozwiązanie sprawdza się nieźle również do selfie, ale nie zastąpi aparatu. Zdeformowane ujęcia z kamery mogą być jedynie dopełnieniem galerii zdjęć zrobionych innym sprzętem. Choć obrazy z najnowszych modeli kamer sportowych są coraz lepszej jakości, a zdjęcia mają całkiem szeroką rozpiętość tonalną i można je wykonywać w formacie DNG, to nadal trzeba się borykać z tym samym problemem, co w telefonach: brakiem kontroli nad parametrami, głębią ostrości, ogniskową itp.

A może aparat kompaktowy? Rynek kompaktów jest bardzo szeroki, więc wybór właściwego rozwiązania na podróż może nie być łatwy, bo temat jest niejednorodny. Kompakty pozwalają na wykonanie zdjęć niezłej jakości i na tym polu coraz częściej konkurują z lustrzankami. Są przy tym małe i zwykle pozwalają na zaawansowaną obsługę z ręczną kontrolą parametrów ekspozycji włącznie. Główną zaletą kompaktów jest niewielka waga oraz wszechstronność. To idealne rozwiązanie dla osób, które będąc w podróży chcą zachować niezłą jakość zdjęć bez wymiany obiektywów, bez zakładania filtrów i targania torby sprzętu. Tutaj mamy cały potrzebny osprzęt w ramach jednego niewielkiego aparatu.

Kompakty odpowiednie na podróż powinny być wyposażone w niewielkie obiektywy o dużym zakresie ogniskowych. Tego typu konstrukcje zawsze są kompromisem – posiadają znacznie więcej wad optycznych oraz gorsze parametry (np. światło) i często nie dają możliwości wygodnego stosowania filtrów. Pozwalają jednak na wszechstronność i wygodne kadrowanie, stąd bywają nazywane spacerzoomami – obiektywami do wszystkiego.

Obraz

Bardziej zaawansowany użytkownik aparatu…

…może się poczuć mocno ograniczony, kiedy w podróży będzie chciał wykonać dobre zdjęcie, a okaże się, że słabe obiektywy w kompaktowym aparacie nie są w stanie sprostać wymagającym warunkom. Umówiliśmy się już, że główną wadą lustrzanki w podróży jest rozmiar, waga i konieczność zmiany obiektywów. Na tym jednak wady się kończą, a dalej są już głównie zalety.

Najważniejszą korzyścią wynikającą z fotografowania lustrzanką jest dobra lub doskonała jakość zdjęć i duża rozpiętość tonalna. Jeśli marzymy o zrobieniu dobrze naświetlonych zdjęć o wschodzie i zachodzie słońca, musimy pogodzić się z faktem, że najlepiej nadaje się do tego lustrzanka z niezłym obiektywem. Przymknięcie przysłony pozwoli na zarejestrowanie słońca jako równoramiennej gwiazdki, która doda naszym zdjęciom atrakcyjności. Obiektywy do lustrzanki pozwalają na zamontowanie filtrów połówkowych, polaryzatora czy filtra szarego, tzw. ND. Dzięki nim znacznie rozszerzymy rozpiętość tonalną zdjęć.

Obraz

Jeśli zabierzemy w podróż niewielki statyw (sensowne statywy podróżnicze ważą dziś około kilograma i udźwigną nawet ciężką lustrzankę), nasze możliwości staną się praktycznie nieograniczone. Lustrzanka daje pełną kontrolę nad parametrami ekspozycji, pozwala wykonywać dobrej jakości nocne zdjęcia, zdjęcia wodospadów naświetlane na długich czasach, wielokrotną ekspozycję itd. Niektóre lustrzanki posiadają uszczelnienie korpusu i obiektywów, więc można taki aparat wyjąć bez większych obaw w czasie deszczu czy pod islandzkim wodospadem.

Fotografia podróżnicza to nie tylko pejzaże, ale również wnętrza. Wiele interesujących zdjęć możemy wykonać podczas zwiedzania kaplic i kościołów, mauzoleów, meczetów, pałaców i innych obiektów, gdzie wewnątrz panuje półmrok. Lustrzanka pozwala zwykle na znaczne podniesienie czułości ISO bez wyraźnej utraty jakości, aby poprawnie naświetlić zdjęcie bez konieczności rozstawiania statywu, gdzie zwykle nie ma na to czasu, lub jest to niedozwolone. Matryce kompaktów i telefonów, gdzie piksele zwykle są gęsto upchane, nie dają takiej możliwości. Zdjęcia z tych urządzeń są przeważnie zaszumione lub niedoświetlone. Do lustrzanki możemy również podłączyć zewnętrzną lampę błyskową, która pozwala na doświetlenie ciemnych wnętrz.

Na koniec chciałem jeszcze raz wrócić do wagi sprzętu. Znam fotografów, którzy lubią poczuć ciężki aparat w dłoni. Wtedy czują, że żyją, że robią coś ważnego, a ciężar sprzętu jest wręcz równoznaczny z wagą i jakością zdjęć. Bzdura? Niekoniecznie. Jakiś czas temu byłem na zorganizowanej wycieczce na Bliskim Wschodzie, gdzie zabrałem swoją sporych rozmiarów lustrzankę. Już pierwszego dnia, kiedy podłączyłem do aparatu teleobiektyw, cała grupa zainteresowała się moim aparatem i do końca wycieczki miałem przypiętą łatkę "zawodowca". Każdy był zainteresowany moimi zdjęciami, pozbyłem się wtedy wszystkich wizytówek. Ale korzyści jest więcej. Ciężki aparat znacznie lepiej radzi sobie na wietrze czy w roztrzęsionych dłoniach, bo większy ciężar stabilniej leży w rękach.

Obraz

To jednak tylko anegdota. Zabierając lustrzankę w podróż, należy dobrać odpowiedni zestaw obiektywów, które zaspokoją nasze potrzeby w czasie wyjazdu i jednocześnie nie staną się kłopotliwym balastem. Przy wyborze obiektywów do fotografii podróżniczej trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem, bo wszystko, co weźmiemy, będziemy musieli nosić ze sobą w torbie lub plecaku. Optymalny zestaw powinien zawierać najwyżej 2-3 obiektywy.

Wybór między zoomem a stałką

Kompletując obiektywy mamy dwie podstawowe możliwości. Możemy wybierać między obiektywami zmiennoogniskowymi (tzw. zoomami) i stałoogniskowymi (nazywanymi stałkami).

Wady i zalety stałek

Obiektywy stałoogniskowe to te, które nie pozwalają na przybliżanie i oddalanie obrazu. Zmiana kadru jest możliwa tylko poprzez fizyczną zmianę miejsca, z którego fotografujemy. Takie obiektywy posiadają mniej wad optycznych od obiektywów zmiennoogniskowych, bo ich konstrukcja jest prostsza. Zwykle również są jaśniejsze od zoomów, więc docenią je wielbiciele zdjęć nocnych, gdzie dwie lub trzy działki przesłony mają konkretne znaczenie. Główną wadą stałek jest brak możliwości zmiany ogniskowej, co w podróży bywa szczególnie uciążliwe. Optymalny zestaw obiektywów stałoogniskowych będzie musiał zawierać co najmniej 3-5 obiektywów, aby zaspokoić nasze potrzeby. Taką ilość obiektywów trzeba sensownie rozmieścić w swoim ekwipunku oraz mieć je zawsze pod ręką, aby móc zmieniać je w razie potrzeby. To może nastręczać nieco frustracji. Jeśli stosujemy filtry fotograficzne, to do dodatkowych obowiązków dojdzie nam ich przenoszenie między obiektywami.

Obraz

Wady i zalety zoomów

Obiektywy zmiennoogniskowe są wygodne w użyciu i w podróży docenimy ich wszechstronność. Dla większości zastosowań w czasie podróży wystarczą dwa zoomy o odpowiednim zakresie ogniskowych: szerokokątny obiektyw o przedziale 17-50 mm (np. Tamron SP AF 17-50mm F/2.8 XR Di II VC LD Aspherical [IF]) oraz teleobiektyw 70-200 (np. Tamron SP AF 70-200mm F/2.8 Di LD [IF] MACRO). Obiektywy superszerokokątne czy megazoomy są konstrukcjami o wąskim zakresie zastosowań i powinni je zabierać tylko ci, którzy wiedzą, że będą one niezbędne podczas ich wyjazdu. Dwa obiektywy o wspomnianym zakresie pokryją 95 proc. potrzeb przeciętnego użytkownika, a co najważniejsze, zestaw będzie dość lekki. A my nie odczujemy frustracji związanej z ciągłą wymianą obiektywów, co podczas podróży jest uciążliwe.

Jeden zoom

Jak pokazuje praktyka, całkiem nieźle w podróży sprawdza się jeden zoom o szerokim zakresie ogniskowych. Największą zaletą takiego rozwiązania jest wygoda i wszechstronność. Najlepszy zakres ogniskowych w takim przypadku powinien zaczynać się od około 16-18 mm i sięgać do 200-400 mm (np. Tamron 18-400 mm F/3.5-6.3 Di II VC HLD, Tamron 16-300mm F/3.5-6.3 Di II VC PZD czy Tamron 18-200 F/3.5-6.3 Di III VC). Trzeba jednak liczyć się z faktem, że spacerzoom o tak ogromnym zakresie ogniskowych jest pewnego rodzaju kompromisem i musimy pogodzić się z występowaniem błędów, takich jak np. aberracje czy pogarszanie jakości na brzegach. Jest to jednak cena za wszechstronność.

Obraz

Jeśli gustujemy w szerokich kadrach o dużej przestrzeni, powinniśmy zdecydować się na zoom o zakresie od kilkunastu do kilkudziesięciu milimetrów. Takie możliwości dają obiektywy Tamron SP AF 17-50mm F/2.8 XR Di II VC LD Aspherical [IF] czy doskonały ultraszerokokątny zoom Tamron SP 15-30mm F/2.8 Di VC USD. Taki obiektyw sprawdzi się do większości zastosowań, ale będą sytuacje, kiedy może nam brakować ogniskowej, aby wyłuszczyć z pejzażu coś odległego czy zrobić zdjęcie portretowe Hindusa sprzedającego pamiątki. W takim przypadku może sprawdzić się rozwiązanie mieszane. Jeśli mamy swój ulubiony obiektyw (np. Tamron SP AF 90mm F/2.8 Di MACRO 1:1 lub portretowy Tamron SP 85mm F/1.8 Di VC USD), możemy zabrać go jako uzupełnienie szerokokątnego zooma. Wówczas zoom jest naszym obiektywem podstawowym, a w uzasadnionych sytuacjach używamy "dziewięćdziesiątki".

Podsumowanie

Podróże to lawina wspomnień, które utrwalamy w głowie przez zdjęcia. Nie warto oszczędzać na półśrodkach i zamiast telefonu i prostego kompaktu zdecydować się na rozwiązanie nieco cięższe i mniej wygodne. Lustrzanka z dwoma zoomami jest według mnie najlepszym i najbardziej wszechstronnym rozwiązaniem na podróż, zaś telefon sprawdza się jako dodatkowy aparat do rejestracji szybkich migawek i filmików z podróży czy choćby zdjęć rozkładów jazdy, wizytówek, szyldów i innych. Posiadając taki zestaw, możemy mieć pewność, że żadna interesująca sytuacja nam nie umknie, a nasze akcesoria swym ciężarem nie popsują urlopu.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Komentarze (0)