Magda Szewczuwianiec
Pociągi są w pewnym sensie elementem nostalgicznym. I nie wspominam tutaj złośliwie czasów świetności polskiej kolei. Ta nostalgia bierze się chyba z jakiejś pierwotnie zakorzenionej tęsknoty za podróżą, przygodą i wolnością. W końcu nie bez powodu Maryla Rodowicz śpiewała: „I wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet”.
- Tuwim, Rynkowski, Pod Budą
Matthew Malkiewicz jest inżynierem i fotografem samoukiem. Pociągi zaczął fotografować już w szkole średniej, na fali zafascynowania swoim starym zdjęciem, na którym bawił się kolejką pod świątecznym drzewkiem.
Współczesną serię o pociągach, którą znamy z jego strony Lost Tracks of Time, rozpoczął w 2005 roku. Podróżując po Stanach Zjednoczonych, Matthew fotografuje stare pociągi, niektóre zbudowane nawet ponad 100 lat temu, majestatyczne, oddające ducha tamtych czasów.
Podobno fotografowanie tych maszyn przypomina polowanie. Trzeba znaleźć miejsce, sprawdzić, czy jest dobre światło, kąt. Zrobić kilka ujęć próbnych. I czekać. I czekać. I jest! Jedzie! Spowity monstrualnymi kłębami pary, dumnie mknący po torach, jakby nie zdający sobie sprawy ze swojego wieku i mocy.
Gdy oglądałam stare westerny, zawsze fascynowały mnie te mocarne maszyny mknące po torach i niedogoleni bandyci, kradnący z jadącego pociągu wielkie worki z pieniędzmi. Taaak... pociągi :)