Makak za aparatem? Nawet małpa wie, do czego służy
Na pewno pamiętacie głośną akcję Davida Slatera i proces, który wytoczyła mu organizacja PETA za sprzedawanie zdjęć makaka Naruto. Tym razem jednak jest dużo lżej, małpa raczej nie będzie dochodziła swoich spraw w sądzie.
22.07.2019 | aktual.: 26.07.2022 15:43
Makak czarny to ssak z rodziny koczkodanowatych z ciemnobrązowym lub czarnym futrem oraz jasną łatą. Są dość niewielkie – mają do 58,5 cm długości. Żywią się figami, nasionami, pąkami, kiełkami, bezkręgowcami i zbożami. Często są nazywane małpo-psami i są niezwykle ciekawskie.
Niestety głównym zagrożeniem dla tych małp są ludzie. W związku z wyrębem lasów, zwierzęta tracą naturalne siedliska, a ich populacja stale się zmniejsza. Gatunek został zakwalifikowany według skali CKGZ jako zagrożony.
Mogens Trolle z agencji Caters News odbył podróż do Indonezji, konkretnie do rezerwatu przyrody Tangkoko w Sulawesi. Spotkał tam ciekawską małpkę, która zauważyła jego pełnoklatkową lustrzankę Canona z zamaskowanym obiektywem i podeszła zobaczyć, o co chodzi. Patrząc na ustawienie makaka i jego zdziwienie, możemy wnioskować, że pewnie zobaczyła swoje odbicie w szkle tylnego wyświetlacza. Wygląda to, jakby sama chciała zrobić zdjęcie.
To nie pierwsza sytuacja, gdy możemy zobaczyć zainteresowanie makaka czarnego aparatem. W 2015 roku wypłynęła sprawa ”małpiego selfie” z makakiem Naruto w roli głównej. Małpa wtedy zrobiła sobie zdjęcie, aparatem fotografa dzikiej przyrody Davida Slatera. Niestety nie skończyło się to najlepiej.
Artysta sprzedawał zdjęcie, a organizacja PETA postanowiła dochodzić praw autorskich małpy w sądzie, zostawiając Slatera bez środków do życia. Ostatecznie sąd ogłosił, że Naruto nie ma praw do dzieła, ale na nic już to było, gdyż fotograf był absolutnie spłukany. Uważajcie na te małpy, jak widać – są przebiegłe.